Giannis Antetokounmpo nie zwalnia tempa. Piąta "50" w sezonie zasadniczym

Giannis Antetokounmpo udowadnia, że jest jednym z czołowych koszykarzy świata. Grek swoim fenomenalnym występem poprowadził w niedzielę Milwaukee Bucks do zwycięstwa nad New Orleans Pelicans 135:110.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak
Giannis Antetokounmpo (w środku) Getty Images / Stacy Revere / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo (w środku)
Giannis Antetokounmpo znów zachwycił. Gwiazdor Bucks w 30 minut, które spędził na parkiecie, rzucił w niedzielę 50 punktów i miał 13 zbiórek.

Grek trafił 20 na 26 oddanych prób z pola, w tym 3 na 4 za trzy i 7 na 12 wolnych. Dobił do pięćdziesiątki na niespełna dwie minuty przed końcem meczu, jest to jego piąty taki występ w karierze w sezonie zasadniczym.

- To jeden z tych momentów, których nie możesz brać za pewnik, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy znowu się przydarzy - mówił w rozmowie z mediami Antetokounmpo o niedzielnym meczu, w którym zdobył aż 50 "oczek", a jego drużyna pokonała New Orleans Pelicans 135:110.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

- Wyszedł dziś na boisko i był taki, jak zawsze - niezwykle zdeterminowany. I nie zwalniał tempa. Atakował kosz i kończył akcje w sposób, jaki potrafi tylko on. To są trudne zagrania, ale on potrafi zdobywać z nich punkty - komplementował Greka środkowy Bucks, Brook Lopez.

Bucks odnieśli 33. zwycięstwo w tym sezonie, aktualnie są na trzecim miejscu w Konferencji Wschodniej. Pelicans, dla których to 25. porażka, byli osłabieni brakiem swoich liderów, pauzowali C.J. McCollum, Zion Williamson oraz Brandon Ingram.

Memphis Grizzlies wstali z kolan, przełamali w niedzielę serię pięciu porażek. Wciąż czołowa drużyna Zachodu pokonała ekipę Indiana Pacers 112:100. Jaren Jackson wywalczył 28 punktów, a Ja Morant skompletował triple-double (27 punktów, 10 zbiórek, 15 asyst).

Los Angeles Clippers mieli natomiast na swoim koncie pięć zwycięstw z rzędu, ale w niedzielę grali bez swoich kluczowych zawodników, takich jak Kawhi Leonard, Paul George i Reggie Jackson. Cleveland Cavaliers to wykorzystali, rozbijając u siebie drużynę z Kalifornii 122:99.

Gospodarze już do przerwy prowadzili 64:34. Turecki obrońca "Kawalerzystów", Cedi Osman wyrównał rekord kariery, rzucając w całym spotkaniu 29 punktów. Cavaliers trafili w całym meczu aż 20 na 33 oddanych prób z pola. Clippers umieścili w koszu... 2 na 19 rzutów zza łuku. To ich 25. porażka, drużyna z Ohio odniosła 31. sukces.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Miami Heat 122:117 (26:28, 32:34, 33:24, 31:31)
(Rozier 31, Washington 27, Hayward 20 - Butler 28, Herro 24, Adebayo 17)

Memphis Grizzlies - Indiana Pacers 112:100 (23:32, 27:30, 30:17, 32:21)
(Jackson Jr. 28, Morant 27, Clarke 13 - Mathurin 27, Nesmith 16, Turner 15)

Cleveland Cavaliers - Los Angeles Clippers 122:99 (31:15, 33:19, 25:23, 33:42)
(Osman 29, Garland 16, Allen 15 - Boston Jr. 24, Coffey 18, Diabate 13, Brown 13)

Milwaukee Bucks - New Orleans Pelicans 135:110 (37:19, 25:25, 44:44, 29:22)
(Antetokounmpo 50, Holiday 17, Lopez 15 - Alvarado 18, Valanciunas 16, Murphy 16, Lewis Jr. 15)


Czytaj także: Aaron Cel: Łatwiej walczyć o złoto niż o utrzymanie [WYWIAD]
Co działo się w Paryżu. Tak wyglądał dzień z NBA

Czy Giannis Antetokounmpo będzie w tym sezonie MVP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×