Gwiazdor Heat wspiął się na wyżyny. Gracze Orlando Magic go podwoili, Jimmy Butler wyczekał jednak na idealny moment, uniknął bloku i oddał szalony rzut.
Jak się okazało, trafił za trzy równo z końcową syreną, wyrównując stan meczu (108:108) i doprowadzając do dogrywki.
Butler w całym meczu rzucił aż 38 punktów. Dwoił się i troił. Wykorzystał 14 na 25 oddanych rzutów z pola. Miał też pięć zbiórek. Ale to wszystko nie wystarczyło.
Magic sprawili niespodziankę i pokonali na własnym parkiecie Heat 126:114, odnosząc 28. sukces w tym sezonie. Gospodarze wygrali dogrywkę bardzo zdecydowanie, bo 18:6.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan
Butler doprowadził do dodatkowej odsłony w niesamowity sposób i mogłoby się wydawać, że da to jego drużynie dodatkowy zastrzyk pozytywnej energii, ale tak nie było. Heat wciąż nie mogą być pewni nawet udziału w fazie play-off, aktualnie legitymują się bilansem 36-33 i są na siódmy miejscu w Konferencji Wschodniej.
Magic do sukcesu poprowadził w sobotę Wendall Carter Junior, autor 27 punktów i 11 zbiórek. Jedynka draftu 2022, P otarł się o triple-double (17 punktów, 10 zbiórek, dziewięć asyst).
Wynik:
Orlando Magic - Miami Heat 126:114 po dogrywce (34:24, 24:31, 23:23, 27:30, 18:6)
(Carter Jr. 27, F. Wagner 17, Banchero 17 - Butler 38, Adebayo 14, Herro 14, Vincent 13)
Czytaj także:
Nowe rozdanie, końcówka taka sama. WKS walczył ambitnie, ale nie dał rady
FIBA Europe Cup. Decydował ostatni rzut! Anwil walczy o najlepszą czwórkę