Dobre wieści ws. lidera Minnesota Timberwolves i czołowego podkoszowego NBA.
Karl-Anthony Towns wkrótce wróci do gry. Możliwe, że stanie się to nawet podczas najbliższego, środowego meczu przeciwko Atlanta Hawks.
27-latek przez problemy z łydką pauzuje od 28 listopada. Opuścił aż 52 mecze.
Towns urazu nabawił się bez kontaktu z przeciwnikiem. Upadł na parkiet i nie mógł się z niego podnieść. Złapał się za okolice ścięgna Achillesa. Okazało się, że uraz wyłączył go z gry na cztery miesiące.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Błachowicz pojechał na egzotyczne wakacje. Pokazał hitowe zdjęcie
Środkowy wybrany z pierwszym numerem w drafcie w 2015 roku wystąpił w tym sezonie w 21 meczach Timberwolves, zdobywając średnio 20,8 punktu, 8,2 zbiórki i 5,3 asysty. Trafiał 50-proc. rzutów z pola.
- Czuję się dobrze, wiedząc że ten dzień wkrótce nastąpi - mówił niedawno o swoim powrocie do gry Towns. - Wciąż mamy czas. Byłem w ciemnym tunelu i próbowałem się dowiedzieć, dokąd to wszystko zmierza. Dobrze widzieć światełko w tunelu - dodał podkoszowy.
Dodatkowo na mecz z Hawks wrócić może Anthony Edwards, który opuścił dwa poprzednie spotkania z powodu urazu kostki.
Drużyna z Minneapolis walczy o udział w fazie play-off. Jak na razie jest na dziewiątym miejscu w Konferencji Zachodniej z bilansem 36-37. Do turnieju play-in kwalifikują się drużyny z miejsc 7-10.
Czytaj także:
Napędzają go duże emocje. Charyzmatyczny Łotysz robi furorę w PLK! [WYWIAD]
Kolenda: Erdogan to trener z wysokiej półki. Tymi słowami się kieruje [WYWIAD]