Pierwsza część meczu to koncert gry w wykonaniu Sportino. Bardzo dobra obrona podopiecznych trenera Jacka Winnickiego sprawiła iż drużyna z Tychów swoje pierwsze punkty zdobyła gdy na tablicy widniał wynik 15:0. Wtedy to celnie z półdystansu trafił Damian Kulig. Inowrocławianie pod żadnym pozorem nie zamierzali spuszczać z tonu i cztery minuty później prowadzili już 25:3. Znakomitą skutecznością w pierwszych dziesięciu minutach popisał się kapitan Sportino Wojciech Majchrzak, który przy stuprocentowej skuteczności trafił 3 "trójki". Tyska ekipa była bezradna w tej kwarcie, nie miała żadnego pomysłu na grę.
W drugiej odsłonie zespół gości nieco się "przebudził", jednak warunki gry wciąż dyktowali gracze z Inowrocławia. W pierwszej połowie Sportino było lepsze od swoich rywali w niemalże każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła wyrywając między innymi grę na "deskach" 22:14. Gospodarze grali także bardziej zespołowo (9 asyst przy 4 rywala). Po 20 minutach prowadzili 39:19.
Na drugą połowę zespół Tomasza Służałka wyszedł już bardziej zmobilizowany. Przewaga Sportino wynosząca 20 punktów wydawała się bardzo duża, jednak od samego początku trzeciej odsłony tyski zespół zastosował wysoką obronę, która przyniosła zamierzony efekt w postaci zmniejszania strat.
- Do naszej gry w drugiej połowie wkradło się rozluźnienie, które być może było spowodowane wysokim prowadzeniem. Wszystko zakończyło się jednak po naszej myśli - powiedział Grzegorz Mordzak, rozgrywający Sportino.
Odrobienie 9 punktów w trzeciej kwarcie jeszcze bardziej zachęciło drużynę przyjezdną do ataku. Punkty głównie zdobywane przez Grzegorza Kordasa nie uchroniły jednak BIG STAR-a przed drugą porażką tym razem różnicą 18 oczek (74:56 dla Sportino). Bardzo dobre zawody w szeregach gospodarzy rozegrał Michał Gabiński, który oprócz zdobycia 17 oczek, zanotował także 6 zbiórek oraz 2 asysty. Walecznością pod obiema tablicami imponował Tomasz Wojdyła (16 zbiórek). Mimo rzucenia dla swojej drużyny 11 punktów oraz zebraniu z tablic 5 piłek mniej widoczny niż zwykle był Kulig. Słabiej zaprezentowali się także Kamil Michalski oraz Tomasz Ochońko, dwaj rozgrywający tyskiej drużyny.
- Zrealizowaliśmy swój cel, którym było wygranie dwóch pierwszych meczów u siebie. Teraz musimy odpocząć, przygotować się na dalszą walkę, bowiem drużyna BIG STAR-a z pewnością nie sprzeda łatwo skóry u siebie - wyjawił po zakończeniu spotkania Jacek Winnicki, szkoleniowiec inowrocławian.
- BIG STAR jest to młody, waleczny zespół, który zawsze gra do końca i to pokazali także w dzisiejszym meczu - zakończył Mordzak.
Ćwierćfinałowa rywalizacja pomiędzy Sportino a BIG STAR-em przenosi się teraz na Śląsk gdzie zostanie rozegrany trzeci, a także jeśli zajdzie taka potrzeba czwarty mecz.
Sportino Inowrocław - BIG STAR Tychy 74:56 (25:7, 14:12, 17:26, 18:11)
Sportino: Michał Gabiński 17,Wojciech Majchrzak 13, Sławomir Nowak 11, Grzegorz Mordzak 9, Tomasz Wojdyła 8, Michał Świderski 8, Łukasz Żytko 4 , Artur Robak 4, Michał Kułyk 0, Hubert Wierzbicki 0.
BIG STAR: Damian Kulig 11,Piotr Pustelnik 11, Grzegorz Kordas 9, Krzysztof Mielczarek 8, Tomasz Bzdyra 7, Przemysław Szymański 6, Paweł Olczak 4 , Kamil Michalski 0, Tomasz Ochońko 0.