Znicz Jarosław od początku niedzielnych derbów Podkarpacia uzyskał kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymywało się przez dłuższy czas. Stal tylko na chwilę w trzeciej kwarcie doszła rywala. Emocje zaczęły się dopiero w ostatnich minutach czwartej odsłony pojedynku. - Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo mądrze. W drugiej części gry może trochę straciliśmy głowę. Stal nas dogoniła, ale nie była to tylko nasza wina, lecz doszły do tego inne aspekty. Cieszymy się ze zwycięstwa i czekamy na kolejny bardzo ważny mecz z Polpharmą Starogard Gdański - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl koszykarz Znicza Bartosz Sarzało.
Aż 59 z 70 punktów w drużynie z Jarosławia padło łupem Amerykanów. Polscy koszykarze z drużyny z Jarosławia nie zdobyli wielu oczek. To jednak nie przeszkodziło w odniesieniu zwycięstwa nad Stalówką. - W naszym zespole, każdy ma jakieś określone role do spełnienia. Uważam, że polscy zawodnicy ze swej roli wywiązali się bardzo dobrze, mimo tak małego dorobku punktowego. To, że ktoś nie zdobył iluś tam oczek w meczu, to nie znaczy, że zagrał słabe zawody - kontynuuje 26-letni obrońca.
Znicz ze Stalą wygrał już po raz czwarty w ciągu ostatnich kilku tygodni. W trzech sparingach różnica osiągała kilkanaście punktów. W konfrontacji w lidze ta przewaga nie była już aż tak widoczna. - Nie mamy żadnego patentu na Stal. Uważam, że na obecną chwile jesteśmy lepszym zespołem od nich. Na pewno mecz ligowy, to jest zupełnie coś innego niż sparing. W niedzielę, to się potwierdziło - dodaje Sarzało.
Wygrana ze Stalą była już drugą wygraną Znicza w tym sezonie. Tym bardziej ona cieszy, gdyż została odniesiona nad bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Jarosławianie oczekują już jednak pojedynku z Polpharmą Starogard Gdański. - Był to dla nas bardzo ważny mecz. Cieszymy się, że go wygraliśmy. Czeka nas jednak w następnej kolejce trudne spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański. To bardzo niebezpieczny przeciwnik. Jeśli tylko pozwolimy grać im swoją koszykówkę, to przegramy tą potyczkę. Jeśli zagramy swój basket i nie pozwolimy na zbyt wiele rywalowi, to odniesiemy kolejne zwycięstwo - zakończył Bartosz Sarzało.