Sędziowie przyjęli ofertę NBA. Wracają do pracy

David Stern może odetchnąć z ulgą. Związek Zawodowy Sędziów zaakceptował propozycję, którą liga przedstawiła 21 października na spotkaniu z Lamellem McMorrisem.

W tym artykule dowiesz się o:

Tamtego dnia osiągnięto wstępne porozumienie, które teraz zostało przegłosowane przez arbitrów. Szczegółów głosowania nie podano do wiadomości publicznej. Oprócz faktu, iż nowa umowa na linii liga - sędziowie będzie obowiązywać przez dwa sezony, nie wiadomo nic więcej.

Poprzednie porozumienie obowiązywało przez pięć lat. Jednak sędziowie woleli przyjąć krótszą opcje z nadzieją, iż po upływie dwóch lat ekonomia się poprawi i będzie można wynegocjować lepsze warunki.

- Niezmiernie cieszymy się z faktu, iż udało nam się dojść do porozumienia. Trochę to trwało, ale w chwili rozpoczęcia sezonu będziemy mieć na parkietach najlepszych sędziów na świecie - napisał w oświadczeniu Komisarz NBA David Stern.

Komisarz NBA, który we wrześniu zerwał rozmowy z arbitrami, wprowadził sędziów zastępczych. Po każdym meczu byli krytykowani i Stern musiał pójść po rozum do głowy i za wszelką cenę musiał dogadać się ze związkiem sędziów. Punktem zapalnym w negocjacjach były emerytury sędziowskie, a także odsyłanie do pracy w D-League i WNBA.

Zastępstwo było właśnie z tych lig, ale sędziowie odstawali poziomem od dotychczasowym rozjemców. Zbyt często odgwizdywali faule, podejmowali niezrozumiałe decyzje. Pojawiały się zarzuty, iż swoją pracą "zabijają grę".

Tym samym nie dojdzie do sytuacji z sezonu 1995/96, kiedy zastępczy sędziowie musieli pracować aż do grudnia.

Komentarze (0)