Howard w rozmowie z dziennikarzem radiowym stacji ESPN przyznał jednocześnie, że nie widzi w tym nic sprzecznego z graniem w koszykówkę. – Nie wydaje mi się, żeby to przeszkadzało w wykonywaniu mojej pracy. – mówił Howard. Wyznania gracza Mavs wywołały prawdziwą burzę i falę dyskusji w amerykańskich mediach. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że liga NBA nie ma możliwości ukarania zawodnika za samo opowiadanie o używaniu marihuany. 28-letni skrzydłowy dodał również, że nie skusiłby sie na zapalenie trawki nawet gdyby liga nie robiła wyrywkowych kontroli antydopingowych.
Co na to ekscentryczny właściciel Dallas – Mark Cuban? Tuż przed piątkowym spotkaniem z New Orleans Hornets zdradził, że sprawa Howarda zostanie rozwiązana wewnątrz klubu. – Nie chcemy rozdmuchiwać tej sprawy, ale poradzimy sobie z nią – powiedział Cuban. Tymczasem tuż po meczu sam zainteresowany był nieco zmieszany i niechętnie rozmawiał na ten temat. – Przykro mi, że sprawy potoczyły się w tym kierunku. Nigdy nie chciałem urazić czyichkolwiek uczuć. Sprawa jest zamknięta. – zakończył Howard.