Sporo dobrego dzieje się wokół Grupa Sierleccy Czarnych Słupsk. Klub pozyskał reprezentanta Polski Michała Michalaka. To jeden z głośniejszych transferów tego lata w Orlen Basket Lidze. W Słupsku nie ukrywają, że ten transfer nie byłby możliwy, gdyby nie podpisanie nowej umowy sponsorskiej ze spółką skarbu państwa. To Energa Grupa Orlen. Oficjalnie ogłoszenie tego partnera odbyło się w siedzibie spółki na środowej konferencji prasowej. To nie koniec wieści dla słupskich kibiców. Najnowszym nabytkiem jest Łotysz Verners Kohs, który zajmie miejsce zwolnionego niedawnego Cartera Hendricksena.
- Mamy dużo dobrych zawodników, którzy posiadają spore indywidualne umiejętności. Każdy z nich może wskoczyć w buty "lidera", ale nie to w tym biznesie jest najważniejsze. Kluczowe jest to, jak ten zespół będzie funkcjonował jako całość. Jeżeli będziemy grali razem, to mamy duże szanse na to, by namieszać w tej lidze. Jeżeli będziemy polegać i bazować jedynie na indywidualnościach, to daleko nie zajedziemy - mówi trener Mantas Cesnauskis.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty: Podpisanie umowy z nowym partnerem strategicznym w postaci Energa Grupa Orlen oznacza, że zmieniają się cele drużyny na ten sezon?
Mantas Cesnauskis, trener Grupa Sierleccy Czarni Słupsk: Nie. Chciałbym w tym miejscu zaapelować do wszystkich kibiców i ekspertów. To nie jest tak, że do klubu wchodzi strategiczny sponsor i nagle zaczniemy kupować zawodników za miliony złotych. Wiem, że wszyscy się tego spodziewają, ale tego absolutnie nie będzie. Budujemy swoją markę krok po kroku. Pozyskane środki nie pozwalają nam na razie na to, by stać się jedną z najlepszych ekip w Polsce. Na razie temat transferów jest zamknięty. Chciałbym też dodać, że dzięki tej umowie mogliśmy zakontraktować Michała Michalaka, reprezentanta Polski, który będzie istotnym elementem w naszej układance.
Nowy sponsor to chyba też dodatkowa presja? Odczuwa to pan na co dzień?
Tak. Widzę, co się dzieje dookoła. Ludzie mnie zaczepiają na ulicy, pytają o nowego sponsora i zawodników. Widzę, że pojawiają się artykuły nt. wielkich pieniędzy na stole dla naszego klubu. A rzeczywistość jest zgoła odmienna.
Transfer Michalaka odbił się szerokim echem w środowisku, ale wydaje mi się, że z punktu widzenia szkoleniowego to chyba nie jest proste wkomponować takiego gracza do zespołu na 10 dni przed rozpoczęciem sezonu. Czy zdążycie na start ligi?
To jest dobre pytanie. Nie wszyscy bowiem zdają sobie sprawę, że przyjście Michalaka mocno wywróciło naszą zbudowaną już wcześniej hierarchię. To nie jest role-player. To jest lider zespołu. Oczywiście posiadanie takiego zawodnika to duży przywilej, ale należy pamiętać, że nieco zmienia się koncepcja gry. On musi poznać i przyzwyczaić się do kolegów, a reszta zespołu do niego.
Nowym zawodnikiem Czarnych Słupsk został Łotysz Verners Kohs. Czego możemy się po nim spodziewać?
To jest brakujący element w naszej układance. Ma spore doświadczenie, dobrze rozciąga grę z pozycji "cztery". Bardzo dobrze rzuca z dystansu. Też należy mieć świadomość, że Verners to jest gracz, po którym nie należy spodziewać się wielkich fajerwerków czy spektakularnych akcji. To solidny zawodnik, który poszerzy naszą rotację.
Dlaczego Carter Hendricksen nie dotrwał nawet do początku sezonu?
Nie ma co ukrywać, że adaptacja do nowych warunków w europejskiej koszykówce okazała się dla niego zbyt trudnym procesem. Do tego dochodziła kwestia życiowa w nowym miejscu i problemy ze zdrowiem.
Był temat pozyskania Kerema Kantera?
Bzdura. Ten zawodnik nie mieści się w naszych realiach budżetowych.
Z poprzedniego sezonu w składzie zostało tylko dwóch zawodników: Bartosz Jankowski i Paweł Leończyk. Będzie pan za kimś szczególnie tęsknił? Kogoś panu będzie brakowało?
Pozwolę sobie tutaj na nutkę refleksji i chciałbym wspomnieć o dwóch zawodników. To Jakub Musiał i Mikołaj Witliński. Obaj w okresie letnim trafili do Trefla Sopot. Mam do nich duży sentyment. To byli gracze, którzy stanowili o sile zespołu w ostatnich latach. Wybili się poprzez występy w Czarnych Słupsk. Życzę im wszystkiego najlepszego. Będę ich bacznie obserwował.
Jest pan zadowolony z okresu przygotowawczego?
Zawsze znajdzie się coś, co można poprawić i ulepszyć. Trudno powiedzieć, czego można się spodziewać. Pierwszy mecz w sezonie jest wielką niewiadomą, loterią.
Kto będzie liderem nowych Czarnych Słupsk?
To się okaże. Mamy dużo dobrych zawodników, którzy posiadają spore indywidualne umiejętności. Każdy z nich może wskoczyć w buty "lidera", ale to w tym biznesie nie jest najważniejsze. Kluczowe jest to, jak ten zespół będzie funkcjonował jako całość. Jeżeli będziemy grali razem, to mamy duże szanse na to, by namieszać w tej lidze. Jeżeli będziemy polegać i bazować jedynie na indywidualnościach, to daleko nie zajedziemy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy
Zobacz także:
- Victor Sanders, gwiazda Anwilu Włocławek: Po to wróciłem do Polski!
- Żan Tabak: Pomyliłem się. Teraz zmieniliśmy koncepcję [WYWIAD]