Już tylko Anwil. Trefl zatrzymał rewelację

Już tylko dwie drużyny bez porażki! Legia zaskoczyła... bez gwiazdy

W sobotę miano niepokonanej w Orlen Basket Lidze straciła PGE Spójnia Stargard - w niedzielę rewelacyjny beniaminek z Warszawy, czyli Dziki.

Podopieczni Krzysztofa Szablowskiego mają jednak czego żałować, bo jeszcze pod koniec trzeciej kwarty prowadzili rekordowo w tym spotkaniu różnicą ośmiu punktów (61:53).

Trefl zareagował jednak w najlepszy możliwy sposób - zaliczył serię 12:0 obejmując prowadzenie 70:64. Sopocianie wygranej już z rąk nie wypuścili, chociaż Dziki przypuściły jeszcze jeden atak.

Dziki w decydującej części doszły gospodarzy na dystans jednego posiadania, ale od stanu 73:70 podopieczni Żan Tabak odpalili trzy kolejne "trójki" i odjechali. Goście nie byli już w stanie odwrócić losów spotkania.

21 punktów i 11 zbiórek skompletował w niedzielę Aaron Best, 20 punktów dołożył Benedek Varadi, a 18 Jarosław Zyskowski.

Ważną rolę w zwycięstwie odegrali gracze z ławki, którzy zdobyli aż 42 punkty, przy 11 zmienników w obozie Dzików. Sopocianie powrót do Ergo Areny okrasili również 16 celnymi rzutami zza łuku.

Po stronie Dzików najskuteczniejszym graczem okazał się Mateusz Szlachetka, autor 21 punktów.

Trefl Sopot - Dziki Warszawa 96:85 (18:19, 25:23, 22:22, 31:21)

Trefl: Aaron Best 21 (11 zb), Benedek Varadi 20, Jarosław Zyskowski 18, Paul Scruggs 13, Auston Barnes 11, Mikołaj Witliński 7, Andy van Vliet 3, Jakub Musiał 3, Błażej Kulikowski 0.

Dziki: Mateusz Szlachetka 21, Dominic Green 17, Nick McGlynn 17, Matt Coleman 14, Alan Czujkowski 6, Emmanuel Little 5 (10 zb), Michał Aleksandrowicz 5, Grzegorz Grochowski 0, Piotr Pamuła 0, Jarosław Mokros 0.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Sochan wrócił do gry po siedmiu miesiącach. Zamieścił wymowny wpis

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: MVP Kłos i Last Dance reprezentacji