To był 20. mecz Polaka w tym sezonie i pierwszy, który rozpoczynał z ławki rezerwowych.
W pierwszej piątce San Antonio Spurs znaleźli się natomiast m.in. Devin Vassell oraz Cedi Osman. Jeremy Sochan, dla którego była to nowa sytuacja, spędził na parkiecie 22 minuty, zdobywając w tym czasie sześć punktów, dwie zbiórki i blok.
Miał też stratę i faul. Polak tym razem nie zachwycił celnością, wykorzystał bowiem tylko 3 na 10 oddanych prób z pola (0/2 za trzy).
Teksańczycy nie dotrzymali kroku drużynie Minnesota Timberwolves i doznali już 15. z rzędu, a w sumie 17. porażki w kampanii 2023/2024. Jeden przegrany mecz dzieli Spurs od wyrównania najgorszego pasma niepowodzeń w historii klubu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia
Timberwolves legitymują się bilansem 16-4 i są natomiast na szczycie Konferencji Zachodniej. Francuz Rudy Gobert zanotował w środę 16 punktów i aż 20 zbiórek. Gościom na nic zdały się 22 oczka Vassella. Victor Wembanyama miał double-double, ale trafił tylko 4 na 13 rzutów z gry.
- Był dziś dla nas fenomenalny. Jest powodem, dla którego jesteśmy dziś właśnie w tym miejscu, czyli na szczycie - mówił w rozmowie z mediami o Gobercie Anthony Edwards. - Mam wielką nadzieję, że pozostaniemy zdrowi i będziemy mogli cały czas dominować - dodawał lider Timberwolves.
Trener Gregg Popovich został zapytany przez dziennikarzy o zmiany w pierwszej piątce, ale odpowiedział w swoim stylu, szybko ucinając temat. - Właśnie tak chcemy robić - powiedział 74-latek o zmianach w składzie.
Wynik:
Minnesota Timberwolves - San Antonio Spurs 102:94 (25:22, 21:31, 25:18, 31:23)
(Towns 18, Edwards 17, Gobert 16 - Vassell 22, Johnson 21, Collins 12, Wembanyama 12)
Zobacz także:
Była walka, ale nie cud. Osłabiony WKS przegrał w EuroCupie
LeBron James dominował w hitowym meczu. Znamy półfinałowe pary turnieju NBA