Gilbert Arenas: Nie wiem co się dzieje

Stołeczni koszykarze przystępowali do nowego sezonu z wielkimi nadziejami. Jednak jak na razie zamiast euforii w obozie Washington Wizards panuje żałoba i przygnębienie.

Łukasz Brylski
Łukasz Brylski

Powód? Drużyna z bilansem 2-6 znajduje się na trzecim miejscu od końca w tabeli Konferencji Wschodniej. Gorzej spisują się New York Knicks (1-8) i New Jersey Nets (0-8).

Sytuacja nie wygląda za wesoło zwłaszcza, że sami gracze nie znają przyczyn porażek. - Nie mam zielonego pojęcia co się dzieje z nami. Może jakiś były gracz rzucił na nas klątwę - zastanawia się Gilbert Arenas.

Agent 0 twierdzi, że najbardziej frustruje go fakt, że Wizards są lepsi od większości drużyn, z którymi przegrywali. Jego zdaniem w starciach z Czarodziejami rywale mają przysłowiowy dzień konia, natomiast drużyna z Waszyngtonu blokuje się w drugich połowach i zdobywa po 13, 14 punktów w kwarcie.

Przyczyn porażek można upatrywać raczej w problemach z kontuzjami. W ostatnim meczu przeciwko Heat z powodu urazów nie zagrali Mike Miller, Antawn Jamison, Javaris Crittenton.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×