Spotkało się dwóch kandydatów do tytułu Debiutanta Roku. Victor Wembanyama przyćmił Cheta Holmgrena. Francuz poprowadził swoich Spurs do zwycięstwa 132:118.
Wembanyama w 32 minuty, które spędził na parkiecie, zdobył w czwartek 28 punktów, 13 zbiórek, siedem asyst i pięć bloków. Udowadnia, jak niesamowicie wszechstronnym potrafi być zawodnikiem. Tyle samo oczek rzucił Devin Vassell.
Spory udział w sukcesie Teksańczyków miał także Jeremy Sochan. Polak skompletował double-double, notując 21 punktów i 10 zbiórek. Trafił 8 na 14 oddanych prób z pola. Sochan wraca na właściwe tory po dwóch słabszych występach.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
To był trzeci bezpośredni mecz obu ekip i pierwszy triumf Spurs. Gospodarze wygrali czwartą kwartę aż 34:22. - Przez cały sezon OKC prezentowało się fantastycznie. Zagrać przeciwko nim w ten sposób to z pewnością świetne uczucie dla tych chłopców - komentował po meczu trener zwycięzców, Gregg Popovich.
Dla Thunder, drugiej najlepszej drużyny Konferencji Zachodniej (41-18), 31 punktów rzucił Shai Gilgeous-Alexander, ale to nie wystarczyło. Spurs kapitalnie dzielili się piłką, co było problemem Thunder (39-20 w asystach).
- To 39 asyst jest świetnym wynikiem. W czwartej kwarcie [Thunder] zdobyli tylko 22 punkty. Każdy dobry zespół będzie prezentował swoją najlepszą defensywę właśnie w czwartej kwarcie, więc było to imponujące. Jestem z nich dumny - dodawał Popovich.
Dla Teksańczyków to 12. zwycięstwo w tym sezonie. Mają też 48 porażek.
Wynik:
San Antonio Spurs - Oklahoma City Thunder 132:118 (37:37, 32:27, 29:32, 34:22)
(Wembanyama 28, Vassell 28, Sochan 21 - Gilgeous-Alexander 31, Jal. Williams 26, Holmgren 23)
Czytaj także:
Ależ go nazwali! Akcję Sochana będziesz oglądać bez końca
Skandaliczna wiadomość. Zrobił zrzut ekranu i pokazał go światu