Falstart Sokoła. Tylko Cheese może ich uratować?

Szybko gracze PGE Spójni wybili rywalom z Łańcuta nadzieje na sukces. Wystarczy powiedzieć, że w pewnym momencie bezbarwnie grający goście przegrywali różnicą 30 punktów.

17 oczek dla zwycięzców zdobył Devon Daniels, a najlepszym graczem Sokoła bez dwóch zdań okazał się Adam Kemp. Środkowy skompletował 12 punktów, dziewięć zbiórek, dwa bloki i dwa przechwyty.

Muszynianka Domelo Sokół nadal musi radzić sobie bez swojego najlepszego zawodnika - Tyler Cheese na finiszu rozgrywek ma jednak wrócić, żeby pomóc spróbować uratować Orlen Basket Ligę.

Drużyna Sebastiana Machowskiego od początku z łatwością kończyła akcje punktami. Już na przerwę gracze PGE Spójni schodzili mając na swoim koncie 49 oczek. Goście z kolei walili głową w mur. Za dużo rzutów brał na siebie przede wszystkim Ikechukwu Nwamu.

Przy braku Cheese'a ten zazwyczaj oddaje dużo rzutów. Problem w tym, że tym razem pudłował na potęgę. Wykorzystał zaledwie 3 z 16 prób z pola. Miał też cztery straty.

Blamażu Sokoła ostatecznie nie było, bo po przerwie gospodarze poziomem gry dostosowali się do rywali. Wystarczy spojrzeć na wynik trzeciej kwarty - 11:11. PGE Spójnia spokojnie dowiozła wygraną do końca robiąc kolejny krok w kierunku awansu do fazy play-off.

PGE Spójnia Stargard - Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 77:56 (25:12, 24:16, 11:11, 17:17)

Spójnia: Devon Daniels 17, Ben Simons 11, Stephen Brown 11, Adam Łapeta 10, Sebastian Kowalczyk 9, Wesley Gordon 7, Alex Stein 5, Adam Brenk 5, Karol Gruszecki 2, Aleksandar Langović 0 (12 zb), Oliwer Korolczuk 0, Damian Krużyński 0.

Sokół: Adam Kemp 12, Ikechukwu Nwamu 11, Terrell Gomez 10, Delano Spencer 9, Michał Kroczak 5, Marcin Nowakowski 4, Filip Struski 3, Milivoje Mijović 2, Patryk Jaźwa 0, Mikołaj Płowy 0.

Zobacz także: Hit transferowy! Tomasz Gielo wzmacnia Arged BM Stal Giannis dał show. 46 punktów Greka

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła