Takiego oporu Legia się nie spodziewała

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Marcel Ponitka
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Marcel Ponitka

Trudny powrót do Orlen Basket Ligi koszykarzy Legii Warszawa. Po wielkim triumfie w Pekao S.A. Pucharze Polski podopieczni Marka Popiołka mieli ciężką przeprawę w Toruniu, ze skazywanym na pożarcie zespołem Arriva Polski Cukier.

Pojechali do Grodu Kopernika w blasku wielkiego sukcesu. Rywal dodatkowo stracił w ostatnim czasie lidera, rozgrywającego Gorana Filipovicia.

Wszystko wskazywało na spacerek, ale jednak Twarde Pierniki mocno się postawiły - jeszcze w połowie czwartej kwarty gospodarze przegrywali tylko 64:65. Końcowy fragment to jednak dominacja Legii.

Na dystansie w końcu przełamał się Loren Jackson, ważne akcje rozegrał Marcel Ponitka, a kropkę nad i postawił Christian Vital dwoma trafieniami z ósmego metra. Legia wygrała ostatecznie 83:70.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Vital w statystykach zapisał 16 punktów, 10 zbiórek, trzy asysty i trzy przechwyty. Ponitka do 17 oczek dołożył cztery asysty i trzy zbiórki.

Wracając do Filipovicia (średnio 15,5 punktu, 5,6 asysty i 3,1 zbiórki), to na jego wykup zdecydowała się bośniacka drużyna Igokea Aleksandrovac.

Torunianie szukają jego następcy, ale na chwilę obecną jeszcze kadra wzmocniona nie została. W klubie nikt nie chce wydać pieniędzy na pierwszy strzał, tylko dodać do zespołu wartościowego gracza. I jednak bez swojego lidera Twarde Pierniki pokazały, że mogą być wymagającym rywalem.

Arik Smith miał 19 punktów, do czego dołożył siedem asyst i pięć zbiórek. Kolejne double-double zapisał na swoim koncie z kolei Mate Vucić. Tym razem 15 oczek i 12 zbiórek. To jego dziewiąte takie osiągnięcie w tym sezonie.

Legia z bilansem 12:10 nadal jest niepewna udziału w fazie play-off Orlen Basket Liga. Ścisk w okolicach ósmego miejsca jest potężny, a walka będzie trwała z pewnością do ostatniej kolejki.

Arriva Polski Cukier Toruń - Legia Warszawa 70:83 (15:22, 22:15, 17:18, 16:28)

Twarde Pierniki: Arik Smith 19, Mate Vucić 15 (12 zb), Aaron Cel 14, Aljaz Kunc 11, Wojciech Tomaszewski 5, Trey Diggs 4, Bartosz Diduszko 2, Paweł Sowiński 0.

Legia: Michał Kolenda 18, Marcel Ponitka 17, Christian Vital 16 (10 zb), Josip Sobin 10, Aric Holman 9, Loren Jackson 4, Raymond Cowels 3, Grzegorz Kulka 2, Dariusz Wyka 1.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Trefl Sopot 45 31 14 3809 3560 76
2 King Szczecin 44 28 16 3877 3656 72
3 WKS Śląsk Wrocław 41 23 18 3253 3373 64
4 Anwil Włocławek 35 25 10 2999 2719 60
5 PGE Spójnia Stargard 40 19 21 3261 3192 59
6 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 35 21 14 3060 2825 56
7 Legia Warszawa 34 20 14 2918 2825 54
8 MKS Dąbrowa Górnicza 34 17 17 3231 3119 51
9 Polski Cukier Start Lublin 30 16 14 2720 2707 46
10 Dziki Warszawa 30 16 14 2347 2382 46
11 Icon Sea Czarni Słupsk 30 14 16 2332 2395 44
12 Arriva Polski Cukier Toruń 30 13 17 2428 2520 43
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 9 21 2452 2753 39
14 Tauron GTK Gliwice 30 9 21 2577 2729 39
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 8 22 2468 2737 38
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 5 25 2413 2653 35

Zobacz także:
Co on mu zrobił?! Potężny blok rozstrzygnął mecz

Duże emocje i wygrana faworyta. Ale w Gdyni było gorąco

Komentarze (4)
avatar
Tańczący z łopatą :]
4.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No, asfodel ma rację. To nic, że znów Legia wygrała przez gwizdki, dzień konia i pecha pierdników. To nic, że toruń 6 mecz w palnik po treningowym meczu z Zastalem. Asfodel pisze, że wstydu nie Czytaj całość
avatar
Wychodzimy z Unii
3.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli nie kupimy szybko rasowego grajka, to nie mamy co marzyć o play-off. Mecz a Arką trzeba bezwzględnie wygrać. 
avatar
rokosw
3.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szanowna Redakcjo Sportowych Faktów, uprzejmie proszę o korepetycje z geografii dla "autora" tego tekstu. Niedawno koszykarza reprezentacji Bośni i Hercegowiny Jusupa Nurkićia ten "dziennikarza Czytaj całość
avatar
Asphodell
2.03.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Graty Legła. W końcówce zabrakło nam pary. Brak Gogiego jednak odczuwalny, ale po PP spodziewałem się solidnego łomotu, więc wstydu nie ma. Oby szybko udało się znaleźć dobrą jedynkę.