Szymon Kunc (trener MKKS Staco Niepołomice): Była to ciężka przeprawa, gdyż nie było trzech podstawowych zawodników. Może powiem nieskromnie, ale nie było mnie, gdyż mam podkręconą nogę. Jestem mocnym punktem drużyny. Nie było Daniele Kasaka, który naprawdę wprowadza dobrego ducha i dosyć szybko biega. Nie było też Piotrka Mętla, który pod koszem robi sporo problemów. Tym bardziej się cieszę, bo wprowadziłem na więcej do gry młodych graczy. Przyniosło to korzyści. Wygraliśmy czwarty mecz i to dla nas, jako beniaminka jest rewelacją. Jesteśmy doświadczoną ekipą, mamy zawodników już w sile wieku. Natomiast chłopaki ze Stalowej Woli jeszcze się uczą. Serca do gry mają i za rok, dwa będę wspierać kadry drużyn w pierwszej lidze.
Roman Prawica (trener OSSM PZKosz Stalowa Wola): Przegraliśmy głównie na deskach. Na pewno świetnie zagrał Tomasz Suski, który świetnie obsługiwał wysokich graczy. Nie potrafiliśmy odciąć go od piłki. To takie dwie przyczyny. Może jeszcze trochę szczęścia nam zabrakło. W porównaniu z drużyną z Niepołomic to mamy znikome doświadczenie. Tam grają zawodnicy, którzy już ze 20 lat grają na parkiecie. To wielki plus dla nich. My się cały czas uczymy. Cieszę się, że w ostatnich spotkaniach pokazujemy się z dobrej strony. Chłopcy spełniają założenia taktyczne. Przynajmniej starają się. Dla nich najważniejsze jest zaangażowanie. Tak się jakoś układa, że Jakub Lewandowski i Szymon Juniak to zawodnicy dźwigający nasz zespół. Pracujemy, aby większość graczy włączała się do gry. Na pewno nie jest to jakiś priorytet, aby ci koszykarze zdobywali u nas punkty. Jesteśmy nastawieni na rozwój wszystkich zawodników. Wynik dla nas jest jakby sprawą drugorzędną.