Pięć długich lat czekania. Są gotowi na sensację?

Materiały prasowe / Ewa Michalik / Dominik Wilczek
Materiały prasowe / Ewa Michalik / Dominik Wilczek

Pięć lat czekali na ten dzień. MKS Dąbrowa Górnicza wraca do play-off. Faworytem w starciu z Treflem Sopot nie jest, ale... - Jesteśmy tymi nieobliczalnymi - przyznał prezes klubu Łukasz Żak.

W tym artykule dowiesz się o:

[i]

[/i]- To dla nas coś niesamowitego - przyznał po awansie do fazy play-off trener MKS-u Dąbrowa Górnicza, Hiszpan Boris Balibrea.

- Powrót do fazy play-off po pięciu latach to dla nas wszystkich w klubie niesamowita sprawa. Potwierdza to także, że przed sezonem dokonaliśmy dobrych zmian i zaufaliśmy właściwym ludziom - dodał prezes Łukasz Żak.

Cofnijmy się o tydzień. MKS jedzie na derby do Gliwic z jasnym celem - pokonać Tauron GTK i dać sobie nadzieję na pierwszy od sezonu 2018/2019 udział w fazie play-off.

Dąbrowianie derby rozpoczynają tak, że rywal już w pierwszej kwarcie leży na deskach i jest liczony. - Tutaj troszeczkę zdradzę... Trener w szatni urządził taką przemowę, tak nas westchnął... Dał takiego kopa, takiego powera, że nie wyobrażałem sobie innego początku i wyniku - powiedział mi po wszystkim Dawid Słupiński.

MKS musiał wygrać, ale też patrzeć na inne wyniki. I w trakcie rozmowy ze Słupińskim Matt Coleman z Dzików Warszawa trafił trójkę na zwycięstwo z PGE Spójnią (70:67). W obozie MKS-u zapanował szał radości, a końcówkę spotkania z Warszawy niemal cała ekipa oglądała na telefonie przy swojej ławce.

Gdy Coleman trafił równo z syreną, dalsza rozmowa? Była trudna, bo emocje były duże. MKS zakończył rundę na siódmej pozycji.

Awans do fazy play-off był w Dąbrowie Górniczej długo wyczekiwany. Ostatni raz grali w niej pięć lat temu. W sezonie 2018/2019 z szóstego miejsca rywalizowali z Enea Stelmet Zastalem Zielona Góra. Fani nie mogli się doczekać. Autokar powitali pod dąbrowską halą racami i śpiewami. To pokazuje, jak wiele ten wynik dla nich znaczy.

Przed pięcioma laty wszystko zakończyło się na pierwszej rundzie i porażce w serii 1:3. W MKS-ie grali wtedy tacy zawodnicy, jak Deng Deng, Cleveland Melvin czy Adris De Leon. W ekipie z Zielonej Góry brylował m.in. Michał Sokołowski czy Markel Starks.

I tutaj ciekawostka. Ostatni mecz w hali CRS w Dąbrowie Górniczej odbył się 10 maja 2019 roku. Teraz - dokładnie pięć lat później, bo 10 maja 2024 roku - odbędzie się na tym obiekcie trzeci mecz serii z Treflem Sopot.

- Chcieliśmy wygrać ostatni mecz i nie chcieliśmy się żegnać z tym sezonem. Wiedzieliśmy, że jak nie wygramy, to nie będzie on miał znaczenia. Nie chcieliśmy patrzeć też na innych, czy ktoś nam pomoże, bo to nie było zależne od nas. Chcieliśmy wiedzieć, że zrobiliśmy wszystko co mogliśmy, żeby ten sezon trwał - przyznał Słupiński.

Wspomniane derby MKS wygrał 100:73. Rundę zasadniczą zakończył z bilansem 16 zwycięstw i 14 porażek. Udało się. Radości nie było końca. Tayler Persons biegał po stołach, żeby w geście triumfu oblać trenera wodą. O mało nie skończyło się... źle.

W Dąbrowie Górniczej nie chcą jednak spocząć na laurach. - Cel na rundę zasadniczą został zrealizowany, a co dalej? Tego nie wie nikt - przyznał Słupiński.

- Wiem tylko, że po rundzie zasadniczej jesteśmy najlepiej grającą drużyną w ataku to jest nasza tożsamość i tego będziemy się trzymać. Tego nikt nam już nie odbierze - dodał.

Czy dąbrowska ofensywa będzie w stanie przerzucić mocną defensywę trefla? Czy sama znajdzie sposób na zatrzymanie podkoszowych? 4 kwietnia w Dąbrowie Górniczej Trefl wygrał 106:101, a po 24 oczka zdobyli Geoffrey Groselle i Andy Van Vliet.

- Trefl to zespół, który poprzez odpowiedni "matchup" stara się budować swoje przewagi, więc liczymy na to, że nasi zawodnicy będą na to gotowi i dobrze wykonają swoją pracę - zapowiada Balibrea.

- My jesteśmy tymi nieobliczalnymi, którzy mogą wszystko, a niczego nie muszą. Dla nas każda wygrana w tej fazie będzie wielkim sukcesem. Nasz zespół ma charakter, co już w tym sezonie udowadniał i wierzę w to, że stać nas na sensację - dodał Żak.

Pierwszy mecz serii Trefl Sopot - MKS Dąbrowa Górnicza w piątek 3 maja, początek o godz. 18:30.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Mocny sygnał Anwilu. Nokaut na otwarcie play-off
Meier znowu to zrobił! Legia roztrwoniła dwucyfrową przewagę

Komentarze (0)