Działo się w hali TD Garden! Goście z Indianapolis byli o krok od tego, aby prowadzić w serii 1-0. Jeszcze na 12 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry prowadzili bowiem 117:114 i mieli piłkę.
Celtics walczyli jednak do samego końca, pokazali wielki charakter. Gospodarze najpierw wymusili stratę Pacers, a później Jaylen Brown trafił szalony rzut za trzy z rogu boiska, doprowadzając do remisu.
Gwiazdor gości, Tyrese Haliburton miał jeszcze akcję na zwycięstwo, ale spudłował równo z syreną.
W dogrywce Celtics nie pozostawili już rywalom złudzeń, wygrywając tę partię 16:11, a cały mecz 133:128. Świetny był Jayson Tatum, autor 36 punktów - 10 oczek rzucił w samej dodatkowej odsłonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny
- Witamy w play-offach NBA. Musisz kontrolować swoje emocje niezależnie od tego, co się dzieje. Do momentu wybrzmienia końcowej syreny, wszystko może się zdarzyć. Trzeba grać i wierzyć do samego końca. Dziś znaleźliśmy sposób, aby wygrać i to w samej końcówce - mówił w rozmowie z mediami Brown, który uratował swoich Celtics na finiszu czwartej kwarty.
Pacers mieli 53,5-proc. celności w rzutach z gry, ale popełnili też bardzo dużo, bo 21 strat. Haliburton wywalczył 25 punktów, a Pascal Siakam miał 24 oczka, 12 zbiórek i siedem asyst. To nie wystarczyło.
Celtics w serii do czterech zwycięstw prowadzą 1-0. Drugi mecz rywalizacji odbędzie się ponownie w hali TD Garden w Bostonie.
Wynik:
Boston Celtics - Indiana Pacers 133:128 po dogrywce (34:31, 30:33, 30:29, 23:24, 16:11)
(Tatum 36, Holiday 28, Brown 26 - Haliburton 25, Siakam 24, Turner 23)
Stan serii: 1-0 dla Celtics
Zobacz także:
Anwil Włocławek podjął decyzję ws. Przemysława Frasunkiewicza!
Indiana Pacers znów odpowiedzieli. O wszystkim zadecyduje siódmy mecz!