Połowa planu wykonana - Celtics znów pokonali Mavericks, tym razem 105:98 i od mistrzostwa NBA dzielą ich już tylko dwa zwycięstwa.
Bostończycy spisali się świetnie w obronie. Kluczowy okazał się blok Derrick White na 55,1 sekundy przed końcem meczu. Obwodowy przy wyniku 98:103 zatrzymał próbującego zanotować wsad w kontrze P.J. Washingtona. Gospodarze odparli atak rywali i triumfowali ostatecznie 105:98.
Mavericks w niedzielę wypadli fatalnie w ataku. Trafili tylko 6 na 26 oddanych rzutów za trzy i 16 na 24 wolne. Luka Doncić skompletował triple-double (32 punkty, 11 zbiórek, 11 asyst), ale popełnił też osiem strat i wziął winę za porażkę na siebie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężna kraksa. Upadali jeden po drugim
- Moje spudłowane rzuty i straty kosztowały nas mecz - mówił w rozmowie z mediami Słoweniec. - Właśnie dlatego mieli najlepszy bilans i byli numerem jeden po sezonie zasadniczym. Mają w swoim zespole wielu naprawdę dobrych zawodników. Każdy daje coś od siebie - dodawał Doncić, komplementując rywali.
Słabo wypadł znów Kyrie Irving, autor 16 punktów (7/18 z gry). Jeden z liderów Teksańczyków nie tracił jednak wiary w końcowy sukces i opuszczając parkiet zapowiadał kibicom w Bostonie, że już wkrótce ponownie się zobaczą, na piątym meczu Finałów.
Celtics znów udowodnili, że stanowią kolektyw. Wielkie zawody rozegrał Jrue Holiday, który rzucił 26 oczek i zaliczył 11 zbiórek. Jaylen Brown dodał 21 punktów, a Jayson Tatum otarł się o potrójną zdobycz (18 punktów, dziewięć zbiórek, 12 asyst).
Dwa następne mecze Finałów NBA odbędą się w Teksasie.
Wynik:
Boston Celtics - Dallas Mavericks 105:98 (25:28, 29:23, 28:23, 22:24)
(Holiday 26, BRown 21, Tatum 18, White 18 - Doncić 32, Washington 17, Irving 16)
Stan serii: 2-0 dla Celtics
Czytaj także:
"Może znowu chcą zmienić?". Rajković zażartował ws. swojej przyszłości
Szykują się wielkie transfery w NBA. Kto może zmienić klub
Czy Celtics wygrają 4-0 lub 4-1? 
