Eurocup. Zyskowski szalał, ale to nie wystarczyło

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski

Jarosław Zyskowski zaliczył jeden z lepszych meczów w karierze, ale to było zbyt mało, aby Trefl Sopot sprawił w środę w Podgoricy niespodziankę. Buducnost zwyciężył 92:83.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice koszykówki w Polsce wiedzą, że Jarosław Zyskowski potrafi zdobywać punkty. Ale tak ofensywne występy nie zdarzają się mu często. Polak był w środę w Czarnogórze kapitalnie dysponowany.

Zyskowski przeciwko mocnej drużynie KK Buducnost Voli Podgorica rzucił aż 33 punkty. Trafił 9 na 10 rzutów z pola, w tym 5 na 6 za trzy i 10 na 12 wolnych. To wszystko nie wystarczyło jednak, aby sprawić niespodziankę, jaką byłby niewątpliwie triumf Trefla Sopot.

Gospodarze sprostali roli faworyta i choć w końcówce pozwolili rywalom z Polski zbliżyć się na dystans pięciu oczek (86:81), przez cały wieczór kontrolowali wydarzenia na parkiecie. W pewnym momencie mieli nawet 20 punktów zaliczki (46:26). Ostatecznie zwyciężyli 92:83.

Trefl popełnił w środę sporo, bo 15 strat. Oprócz Zyskowskiego, niezłe zawody zaliczył też Tarik Phillip, autor 16 punktów, sześciu zbiórek i sześciu asyst. Dla drużyny z Podgoricy 18 punktów wywalczył Kenan Kamenjas.

To był czwarty mecz Trefla w tym sezonie Eurocupu i czwarta porażka. Jest obok Wolves Twinsbet Vilnius na dnie tabeli grupy A.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc

Wynik:

KK Buducnost Voli Podgorica - Trefl Sopot 92:83 (29:20, 19:10, 15:22, 29:31)

Trefl: Jarosław Zyskowski 33, Tarik Phillip 16, Geoffrey Groselle 10, Marcus Weathers 7, Jakub Schenk 7, Mikołaj Witliński 4, Andy Van Vliet 3, Aaron Best 3, Bartosz Jankowski 0, Robert McGowens 0.

Komentarze (0)