Legia Warszawa złapała wiatr w żagle

PAP
PAP

Legia Warszawa odniosła trzecie z rzędu zwycięstwo w ekstraklasie koszykarzy, pokonując w niedzielnych derbach stolicy Dziki 73:66. Michał Kolenda, podkreśla, że początkowa przegrana z MKS Dąbrowa Górnicza pozwoliła wyciągnąć cenne wnioski.

W tym artykule dowiesz się o:

Niedzielne spotkanie w hali na Bemowie rozpoczęło się od mocnego akcentu Legii Warszawa, która po ośmiu minutach prowadziła już 21:7. Mecz, choć początkowo wydawał się jednostronny, dostarczył kibicom wielu emocji.

- Derby zawsze przynoszą kibicom dużo emocji. Myślę, że mimo niskiego wyniku był to mecz, który dobrze się oglądało. Cieszy zwycięstwo we własnej hali, szczególnie że w poprzednim sezonie dwukrotnie ulegliśmy Dzikom. Dobrze, że w nowym udało nam się ich pokonać. Wypada sobie teraz życzyć, żeby wszyscy byli zdrowi i żeby podtrzymać tę passę - zaznaczył Michał Kolenda w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

27-letni skrzydłowy Legii, jako jeden z nielicznych zawodników pozostałych z ubiegłorocznego składu, pamiętał dobrze dwie porażki z Dzikiami Warszawa w poprzednim sezonie - 61:62 u siebie i 86:96 na wyjeździe. Tym razem jednak nie odczuwał dodatkowej presji.

ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdor

- Jako koszykarze podchodzimy do każdego meczu tak samo, z taką samą dawką motywacji i energii. Cieszę się, że udało nam się bardzo agresywnie zacząć spotkanie, narzucić ton, w jakim ten mecz będzie przebiegał. To nam trochę ułatwiło sprawę, udało się zbudować przewagę, dzięki czemu mieliśmy komfortową sytuację, nie musieliśmy gonić. Przydarzył nam się jednak słabszy fragment, w którym Dziki w czwartej kwarcie wyszły nawet na prowadzenie. I tutaj cieszy postawa drużyny: że udało nam się przezwyciężyć tę ich serię i ostatecznie wygrać spotkanie - przyznał.

Kluczowym momentem meczu był rzut Kolendy za trzy punkty na 85 sekund przed końcem, który dał Legii prowadzenie 71:66.

- Na sukces zapracowała cała drużyna. Ten rzut był jedną z wielu rzeczy, która doprowadziła do dobrego wyniku. Cieszę się, że udało mi się go trafić, że kolega znalazł mnie na dobrej pozycji. Dało nam to komfortową sytuację w końcówce. Oby więcej takich akcji - skomentował.

Po inauguracyjnej porażce z MKS Dąbrowa Górnicza 68:77 na własnym parkiecie Legia odniosła trzy zwycięstwa z rzędu.

Wydaje mi się, że ta porażka na samym początku, mimo negatywnych odczuć, była... potrzebna, gdyż właśnie z przegranych wyciąga się najwięcej wniosków. Widzieliśmy, gdzie były nasze mankamenty - co trzeba zmienić, co poprawić, nad czym pracować. (...) Tak więc ta porażka, mimo że dotkliwa, bo w pierwszym meczu przed własną publicznością, na otwarcie sezonu, przy dużym nastawieniu kibiców i klubu, że będzie korzystny wynik, wyszła nam na dobre - podkreślił kapitan Legii.

Obecnie drużyna prowadzona przez trenera Ivicy Skelina zajmuje czwarte miejsce w tabeli z bilansem 3-1, ustępując jedynie niepokonanym zespołom: Anwilowi Włocławek, Treflowi Sopot (po 4-0) oraz wicemistrzowi kraju Kingowi Szczecin (3-1). Dziki Warszawa z bilansem 2-2 plasują się na siódmej pozycji.

Komentarze (0)