Anwil wygrał z Twardymi Piernikami 83:66. Było to siódme z rzędu zwycięstwo "Rottweilerów" na otwarcie sezonu. 24 punkty zaliczył Ryan Taylor, który rozegrał koncertowe zawody. Wykorzystał 10 z 13 rzutów z gry.
Osłabieni brakiem Divine Mylesa torunianie zdołali rzucić wyzwanie. Siedem minut przed końcem na tablicy wyników był jeszcze remis 58:58. Anwil od tego momentu zdobył jednak 15 punktów z rzędu. Ta seria była niczym nokaut.
To właśnie Taylor rozpoczął i zakończył ten zryw, który rozstrzygnął pojedynek w Hali Mistrzów. Anwil tym samym pozostał jedyną niepokonaną drużyną tego sezonu w Orlen Basket Lidze.
ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji
Brak Mylesa był odczuwalny. Ze średnią 18,2 punktu na mecz to drugi strzelec Twardych Pierników. Pod jego nieobecność dwoił się i troił Michael Ertel, autor 22 oczek, ośmiu asyst, czterech zbiórek i trzech przechwytów.
Trzeba jednak dodać, że i Anwil nie grał w kompletnym składzie. Z kontuzjami borykają się Luke Nelson i Nick Ongenda. Obok wspomnianego już Taylora w Anwilu z dobrej strony pokazał się szalejący pod koszami - szczególnie w pierwszej kwarcie - D.J. Funderburk, a Kamil Łączyński do 3 punktów dołożył po osiem zbiórek i asyst.
Anwil pozostaje na fotelu lidera rozgrywek. Teraz w Orlen Basket Lidze nastąpi przerwa związana z meczami reprezentacji w kwalifikacjach do EuroBasketu 2025.
Po niej - w 8. kolejce - włocławianie w hitowym meczu zmierzą się w Warszawie z Legią (30 listopada), a Arriva Polski Cukier w Sopocie z Treflem (1 grudnia).
Anwil Włocławek - Arriva Polski Cukier Toruń 83:66 (19:14, 13:13, 24:26, 27:13)
Anwil: Ryan Taylor 24, D.J. Funderburk 15, Michał Michalak 15, Karol Gruszecki 8, Luke Petrasek 8, Justin Turner 6, Ronald Jackson 4, Kamil Łączyński 3, Krzysztof Sulima 0, Bartosz Łazarski 0.
Arriva Polski Cukier: Michael Ertel 22, Abdul Malik Abu 15, Viktor Gaddefors 9, Dzimitry Ryuny 6, Wojciech Tomaszewski 6, Dominik Wilczek 2, Ignacy Grochowski 0.