W ostatnich 80 sekundach meczu w Gdyni, koszykarze Arriva Polski Cukier Toruń odrobili jedenaście punktów straty i doprowadzili do zwycięskiej dla siebie dogrywki (więcej -->> TUTAJ).
Jak to zrobili? W wielu przypadkach pomagali seryjnie tracący piłkę gospodarze, ale rzut na remis to było już czyste piękno tego sportu.
2,7 sekundy przed końcową syreną Jordan Watson wykorzystał dwa rzuty wolne, po których AMW Arka Gdynia prowadziła 92:89. Trener Twardych Pierników Srdan Subotić nie miał już przerwy. Torunianie musieli improwizować.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Piłkę na swojej połowie dostał Michael Ertel, zrobił dwa kozły i oddał rzut sprzed linii środkowej boiska. - Erteeeeel! Ależ to wpadło! Co za rzut Michaela Ertela. Niebywała historia, będzie dogrywka! - krzyczał komentator emocje.tv.
Gospodarze i fani AMW Arki mogli tylko załamać ręce. W sektorze fanów Twardych Pierników zapanowała z kolei euforia. I ona poniosła torunian w dogrywce. Ertel zdobył w niej kolejnych 10 punktów, a koszykarze Arriva Polski Cukier (bilans 4-7) wygrali ostatecznie 108:97.
Linijka Ertela z tego spotkania? 33 punkty, sześć zbiórek, sześć asyst i cztery przechwyty. Z nim na parkiecie torunianie byli aż 29 punktów na plusie.