Koszykarze z Tychów pokazali, że mają charakter. W pierwszej kwarcie sobotniego starcia z Siarką Tarnobrzeg spisywali się fatalnie. Zaledwie 12 punktów, przy 28 rywala można było uznać za prawdziwy nokaut. Mało kto spodziewał się, że hit 1. ligi mężczyzn może być jeszcze ciekawy i wyrównany. Inne zdanie na ten temat mieli podopieczni Mariusza Niedbalskiego.
Co prawda, jeszcze w drugiej kwarcie tarnobrzeżanie zdołali utrzymać wysokie prowadzenie, ale można było już dostrzec wyraźny progres w grze śląskiego zespołu. Fala kulminacyjna nastąpiła tuż po przerwie. Seria celnych rzutów trzypunktowych wlała nadzieję w serca zawodników, jak i rzeszy kibiców na tyskiej hali. Świetnie spisywał się Mielczarek i Bzdyra, a najlepszy strzelec Łukasz Pacocha był nie do zatrzymania w ostatniej kwarcie.
Zanotował wówczas 12 ze swoich 21 punktów i dzięki skutecznie wykonywanym rzutom wolnym w samej końcówce, zapewnił KKS cenne zwycięstwo. W szeregach pokonanych jak zwykle na wysokim poziomie prezentował się Piotr Miś, autor 20 punktów i dziewięciu zbiórek. Tym samym tyszanie zrewanżowali się Siarce za nieznaczną porażkę z 1. kolejki, kiedy to ulegli na Podkarpaciu 85:87.
Dzięki tej wygranej KKS zrównał się punktami z Siarką i oba teamy mają obecnie po 27 oczek. Tym samym jeszcze bardziej zacieśniła się sytuacja w czołówce tabeli 1. ligi. Rozgrywkom przewodzi MKS Dąbrowa Górnicza z 28 punktami, która rozegra swój mecz w niedzielę.
KKS Tychy - Siarka Tarnobrzeg 83:78 (12:28, 19:19, 24:15, 28:16)
KKS: Łukasz Pacocha 21, Krzysztof Mielczarek 17, Tomasz Bzdyra 15, Piotr Pustelnik 14, Marcin Salamonik 8, Kamil Nowak 5, Piotr Hałas 3, Paweł Olczak 0.
Siarka: Piotr Miś 20, Bartosz Krupa 16, Karol Szpyrka 15, Michał Baran 14, Tomasz Pisarczyk 9 (11 zb), Adrian Czerwonka 4, Piotr Ucinek 0, Michał Woźniak 0.
