10. kolejka Euroligi: Efes Pilsen i Asseco Prokom grają dalej!

Olympiacos Pireus w grupie B i Real Madryt w grupie D -oto zespoły, które po etapie grupowym awansowały do dalszej rundy z pierwszych miejsc. W fazie TOP 16 będą rywalizować także: Unicaja, Partizan, Panathinaikos, Khimki oraz Efes Pilsen Stambuł i Asseco Prokom Gdynia. Dwa ostatnie zespoły awans uzyskały rzutem na taśmę, zajmując ostatnie miejsca w swoich grupach. Za największych pechowców mogą uchodzić Lietuvos Rytas Wilno i Armani Jeans Mediolan.

Grupa B:

Skuteczny Preston Shumpert (21 oczek) oraz wszechstronni Kaya Peker (12 oczek, sześć zbiórek i pięć asyst) i Charles Smith (11 punktów i siedem asyst) wystarczyli by Efes Pilsen Stambuł pewnie pokonał Entente Orlean i zapewnił sobie tym samym grę w kolejnej fazie Euroligi. Goście już w pierwszej kwarcie uzyskali kilka oczek przewagi i ustawili sobie dalszy przebieg pojedynku. - Bardzo, ale to bardzo się cieszę - udało nam się pokonać francuski zespół i dzięki szczęśliwemu zbiegowi innych meczów, awansowaliśmy dalej. Teraz wszystko zaczyna się od zera i mam nadzieję, że jeszcze coś w tym pucharze osiągniemy - wyznał Ergin Ataman, opiekun tureckiego zespołu. - Nie liczyłem na zbyt wiele w tym spotkaniu. Od pewnego czasu jesteśmy już myślami tylko przy lidze francuskiej, choć nie ukrywam, że chcieliśmy pożegnać się z Euroligą godnie - powiedział Philippe Herve.

Entente 45 Orlean - Efes Pilsen Stambuł 60:75 (15:23, 16:14, 12:18, 17:20)

(Nichols 17 (3x3), Vaty 8 - Shumpert 21 (4x3), Rakocević 14 (2x3), Peker 12 (6 zb., 5 as.), Smith 11 (2x3, 7 as.))

Jeszcze na trzy minuty przed końcem meczu Unicaja Malaga wygrywała w Wilnie z Lietuvosem Rytas 70-63, lecz sześć punktów gospodarzy sprawiło, że fani zgromadzeni w Siemens Arena odżyli i w ich serca ponownie wlała się nadzieja awansu. Niestety dla nich, w ostatnich akcjach popisał się obrońca przyjezdnych, Omar Cook (15 oczek i sześć asyst), który trafił trzy z czterech rzutów wolnych oraz obronił decydującą akcję, nie pozwalając Martynasowi Geceviciusowi (najlepszy strzelec gospodarzy z dorobkiem 19 punktów) na oddanie skutecznego rzutu. - Wielka szkoda, że nie udało się nam osiągnąć naszego celu. Za dużo strat i za mało doświadczenia - tak określiłbym przyczyny naszej porażki - mówił smutnym głosem Rimas Kurtinaitis, szkoleniowiec Lietuvosu. Aito Garcia Reneses powiedział z kolei - Już wcześniej uzyskaliśmy awans, więc ten mecz był dla relaksu. Potraktowaliśmy go bardziej szkoleniowo i mogę powiedzieć, że jestem zadowolony. W jego zespole najwięcej oczek zdobył Georgios Printezis - 17.

Lietuvos Rytas Wilno - Unicaja Malaga 71:73 (13:20, 22:13, 12:22, 24:18)

(Gecevicius 19 (3x3), Bjelica 18 (7 zb.), Babrauskas 12 (2x3) - Printezis 17 (7 zb.), Cook 15 (2x3, 6 as.), Archibald 11, Dean 10 (2x3))

- Skoncentrowaliśmy się dzisiaj na obronie i choć popełniliśmy kilka zupełnie niepotrzebnych strat w ataku, to jednak mogę przyznać, że jestem zadowolony. Przez długi czas rywal trzymał się blisko nas, ale generalnie pewnie prowadziliśmy - stwierdził Panayotis Iannakis, po tym jak jego Olympiacos Pireus odprawił z kwitkiem Partizan Belgrad. Gospodarze do przerwy prowadzili tylko trzema punktami, lecz drugą połowię zwyciężyli 45:27 i cały mecz różnicą dwudziestu jeden oczek. Ciężko wybrać najlepszego koszykarza spotkania, bowiem najskuteczniejszy z nich, Linas Kleiza, zdobył ledwie 16 oczek. Po stronie gości 14 punktów uzyskał Bo McCalebb. - Olympiacos grał dzisiaj lepiej i zasłużył na zwycięstwo. W naszych szeregach brakowało Aleksa Maricia, ale i gospodarze nie grali w pełnym składzie, więc jest po równo. Najważniejsze, że obie drużyny awansowały do TOP 16 - powiedział Dusko Vujosević, trener Partizana.

Olympiacos Pireus - Partizan Belgrad 81:60 (20:15, 16:18, 27:16, 18:11)

(Kleiza 16, Halperin 14 (2x3), Bourousis 12, Childress 10 - McCalebb 14 (1x3), Roberts 14 (2x3), Vesely 11 (1x3, 7 zb.))

1.Olympiacos Pireus188-2884-787+97
2. Unicaja Malaga 17 7-3 784-775 +9
3. Partizan Belgrad 15 5-5 745-757 -12
4. Efes Pilsen Stambuł 14 4-6 808-793 +15
5. Lietuvos Rytas Wilno 14 4-6 741-784 -43
6. Entente 45 Orlean 12 2-8 722-788 -66

Grupa D:

O meczu mistrza Polski z wicemistrzem Rosji piszemy szerzej w osobnej relacji.

Asseco Prokom Gdynia - Khimki Moskwa 75:70 (22:21, 23:8, 10:23, 20:18)

(Logan 24 (3x3), Woods 16 (1x3, 7 zb.), Ewing 11 - McCarty 22 (3x3), Fridzon 10 (2x3))

To było spotkanie ostatniej szansy dla Armani Jeans Mediolan. Niestety, podopieczni Piero Bucchiego nie sprostali zadaniu i przegrali u siebie z Realem Madryt różnicą dziewięciu oczek. Gospodarze prowadzili jeszcze niemalże do końca trzeciej kwarty głównie za sprawą Stefano Mancinelliego (18 oczek) i Jeffreya Vaggiano (13), lecz na kilkanaście minut przed ostatnią syreną do głosu doszła ekipa z Hiszpanii i zacieśniając defensywę oraz grając zespołowo, zapewniła sobie 1. miejsce w grupie D. - Nie do końca mogę być usatysfakcjonowany z przebiegu meczu, bo przez ponad dwie kwarty mieliśmy wielkie problemy z organizacją gry w ataku. Cały czas mamy braki kadrowe i kontuzje, ale mimo to staramy się walczyć z całych sił i jestem zadowolony z awansu do kolejnej fazy z pierwszej pozycji - tłumaczył Ettore Messina. Wspomniany szkoleniowiec Armani Jeans, Bucchi, był dość lakoniczny. - Przegraliśmy swoją szansę i mam nadzieję, że wyciągniemy z tej porażki wnioski.

Armani Jeans Mediolan - Real Madryt 66:75 (19:16, 20:16, 13:22, 14:21)

(Mancinelli 18, Vaggiano 13 (1x3, 9 zb.), Bulleri 11 (2x3) - Kaukenas 12 (2x3), Jarić 11 (1x3), Llull 11 (3x3), Prigioni 11 (1x3), Lavrinović 10, Reyes 10 (8 zb.))

Przy stanie 62-63 dla Panathinaikosu Ateny, Jason Paulding spudłował kolejną trójkę, a następnie punkty Antoniosa Fotsisa i Sarunasa Jasikeviciusa sprawiły, iż Panathinaikos Ateny wygrał po raz ósmy w tym sezonie. EWE Baskets Oldenburg z bilansem 1-9 pożegnał się z najbardziej prestiżowymi rozgrywkami w Europie. Mimo przegranej trener Predrag Krunić pochwalił swoich podopiecznych na konferencji prasowej. - Gratuluję moim koszykarzom, bo choć nie graliśmy dzisiaj świetnego meczu, to jednak potrafiliśmy przeciwstawić się najlepszemu zespołowi w Europie. Mam nadzieję, że za rok zagramy na parkietach Euroligi ponownie. - To był ciężki mecz dla nas pomimo tego, że my już zakwalifikowaliśmy się do TOP 16 wcześniej, a niemiecka drużyna grała praktycznie o nic. Nie jestem zadowolony z postawy swoich graczy, bo jeśli chcemy osiągnąć coś więcej, musimy zacząć prezentować się o wiele lepiej - powiedział szczerze Żeljko Obradović, trener gości. Wśród jego podopiecznych najwięcej oczek - 21 - rzucił Mike Batiste. Dla pokonanych 19 zdobył wspomniany Paulding.

EWE Baskets Oldenburg - Panathinaikos Ateny 64:67 (10:20, 15:13, 24:17, 15:17)

(Paudling 19 (4x3), Foster 15 (2x3), Majstorović 12 (1x3, 9 zb.) - Batiste 21 (9 zb.), Nicholas 14 (4x3), Calathes 10)

1.Real Madryt188-2811-690+121
2. Panathinaikos Ateny 18 8-2 792-697 +95
3. Khimki Moskwa 16 6-4 740-733 +7
4. Asseco Prokom Gdynia 14 4-6 747-810 -63
5. Armani Jeans Mediolan 13 3-7 724-741 -17
6. EWE Baskets Oldenburg 11 1-9 657-800 -143
Źródło artykułu: