Goście o włos od sprawienia niespodzianki - relacja z meczu Olimp Start Lublin - Sudety Jelenia Góra

Niemal dwudziestostopniowy mróz nie zatrzymał w domach najzagorzalszych kibiców lubelskich koszykarzy, a zawodnicy odwdzięczyli się stworzeniem emocjonującego widowiska. Niewiele zabrakło, a to Sudety nieoczekiwanie cieszyłyby się z wygranej, jednak Start stanął na wysokości zadania.

Niska temperatura na zewnątrz miała przełożenie na warunki panujące w hali. Spora część fanów oglądała rywalizację w kurtkach. Na chłód zwrócił uwagę również trener Dominik Derwisz. - Dobrze, że udało nam się wygrać przy tych arktycznych warunkach panujących w hali - mówił po meczu.

Faworyzowani gospodarze objęli prowadzenie za sprawą dwóch celnych rzutów Łukasza Kwiatkowskiego, ale wkrótce gra się wyrównała. W 4. minucie Rafał Niesobski doprowadził do remisu 6:6. Wydawało się, iż Start szybko powróci na właściwe tory, lecz okazało się to niełatwe. Na parkiecie trwał festiwal nieskuteczności i niewymuszonych błędów. Brylowały w tym Sudety, które m.in. nie wykorzystały czterech rzutów wolnych. W odpowiedzi efektownym wsadem popisał się Adam Myśliwiec i gospodarze po pierwszej kwarcie prowadzili 19:11.

Wyczyn kolegi na początku drugiej części gry, po świetnym podaniu Tomasza Prostaka, mógł powtórzyć Sergiusz Prażmo, ale nie wykorzystał idealnej sytuacji. - Ładuj od góry! - irytował się szkoleniowiec.

Widząc nieporadność przeciwnika Sudety rzuciły się do odrabiania strat i po celnym rzucie Niesobskiego zza linii 6,25 m przegrywały 19:24. Przestój w grze Startu nie trwał zbyt długo, dzięki czemu na trzy minuty przed końcem drugiej kwarty po raz pierwszy gospodarze wyszli na dwucyfrowe prowadzenie - 37:26.

Świetnie ze swojej roli wywiązywał się Tomasz Celej, na początku drugiej połowy zaliczył kilka efektownych akcji. Kibicom zadrżały więc serca, kiedy w drugiej minucie trzeciej kwarty niefortunnie upadł i lekko podkręcił staw skokowy. Wydawało się, że to dla niego koniec sobotniego meczu, jednak po założeniu opatrunku - na początku czwartej kwarty - powrócił on na parkiet i nadal spisywał się bardzo dobrze.

Bez swojego czołowego zawodnika lublinianie zachowywali się niczym dzieci we mgle i po udanej akcji Alana Urbaniaka ich przewaga stopniała do trzech punktów. Kapitalną ripostą popisał się Tomasz Prostak, były gracz Sudetów - w ciągu 30. sekund dwukrotnie trafił on do kosza rywali, w tym raz zza linii 6,25 m.

Start grał statycznie, mimo to kontrolował przebieg meczu. Po jednej z nielicznych szybkich akcji Kwiatkowski trafił za trzy punkty i było już 54:41. W końcówce tej części gry dwoma celnymi trójkami odpowiedział Sebastian Szymański. Przed czwartą kwartą gospodarze prowadzili 59:49.

Podopieczni trenera Derwisza wiedzieli, że jeszcze nic nie jest przesądzone, więc ruszyli do ataków. Dobrą formę strzelecką potwierdził Kwiatkowski, punktujący raz za razem, co dało Startowi najwyższe - 18-punktowe prowadzenie. W zaistniałej sytuacji szkoleniowiec desygnował do gry 19-letniego Jakuba Stefaniuka, a także powracającego po kontuzji Rafała Króla.

W poczynania lubelskiego zespołu wkradło się nieco nonszalancji, co zaowocowało nerwową końcówką. Ogromną ambicją wykazał się Marcin Zarzeczny i to m.in. za jego sprawą Sudety ponownie uwierzyły w możliwość wywalczenia korzystnego wyniku. Na 68 sekund przed końcem piąty faul wykluczył z gry Pawła Kowalskiego, a goście doprowadzili do stanu 73:69. Taki obrót spraw ożywił kibiców, którzy niemiłosiernie gwizdali, kiedy swoje akcje konstruowała drużyna z Jeleniej Góry. Nie zdekoncentrowało to Urbaniaka, dzięki czemu na tablicy wyświetlił się wynik 73:71. Start nie dał jednak wyrwać sobie tego, na co długo pracował. Najpierw niezawodny Celej wykorzystał dwa rzuty wolne, a po chwili Myśliwiec ustalił wynik meczu na 77:71. - Cieszę się, że rozstrzygnęliśmy ten mecz na naszą korzyść, chociaż graliśmy słabo. Wcale nie było to takie łatwe, jak mogłoby się wydawać - podsumował trener Derwisz.

Olimp Start Lublin - Sudety Jelenia Góra 77:71 (19:11, 20:20, 20:18, 18:22)

Start: Łukasz Kwiatkowski 19, Tomasz Celej 18, Paweł Kowalski 14, Tomasz Prostak 10, Adam Myśliwiec 7, Łukasz Jagoda 5, Artur Bidyński 2, Sergiusz Prażmo 2, Rafał Król 0, Jakub Stefaniuk 0.

Sudety: Marcin Zarzeczny 14, Rafał Niesobski 12, Jakub Czech 12, Alan Urbaniak 11, Sebastian Szymański 9, Tomasz Bodziński 7, Krzysztof Samiec 5, Artur Czekański 2, Paweł Minciel 1.

Widzów: 500.

Źródło artykułu: