- Rozmawiałem z Guroviciem po tym meczu, był bardzo podbudowany. Powiedział, że czekał na takie spotkanie, na to, aż się przełamie, i w końcu mu się udało. Serb liczy, że już do końca sezonu będzie w takiej formie i nigdzie się nie wybiera - powiedział na łamach sport.pl Jacek Jakubowski, dyrektor sopockiego klubu.
Milan Gurović, pomimo średnich w postaci 12,1 punktu i 4 zbiórek w Dominet Bank Ekstralidze oraz 14,4 punktu i 4,3 zbiórki w Eurolidze, jest cieniem zawodnika z poprzedniego sezonu, kiedy to w barwach Crveny Zvezda rzucał około 30 punktów na mecz.
32-letni Serb ma w Polsce problemy z formą - dobre występy przeplata serią fatalnych, przez co - przez jakiś czas - wypadł nawet z pierwszej piątki, a jego miejsce zajął polski skrzydłowy - Krzysztof Roszyk. Gurović jednak w ostatniej kolejce Euroligi zapisał na swoim koncie 28 punktów i poprowadził Prokom Trefl do sensacyjnej wygranej nad Olympiakosem Pireus.