Czosnowski wrzucony na głęboką wodę - zapowiedź meczu Znicz Basket - KKS Tychy

Roman Skrzecz nie jest już trenerem Znicza Basket. Były szkoleniowiec Arcus SMS PZKosz Łomianki i Lotosu Gdynia za porozumieniem stron rozwiązał w środę kontrakt z pruszkowskim zespołem. Na stanowisku zastąpił go Paweł Czosnowski, który w nowej roli zadebiutuje w spotkaniu z KKS Tychy.

W tym artykule dowiesz się o:

Klub z Mazowsza ostatnio rozczarowywał. Z siedmiu spotkań ligowych Znicz Basket wygrał zaledwie jedno i na dziewięć kolejek przed końcem do ósmego Olimpu Start Lublin traci już trzy punkty, co więcej rywale mają korzystny bilans bezpośrednich spotkań. Po ostatniej porażce w Tarnobrzegu do dyspozycji zarządu oddał się dotychczasowy opiekun pruszkowskiego zespołu Roman Skrzecz. - Rozwiązaliśmy z nim kontrakt za porozumieniem stron - tłumaczy wiceprezes Znicza Basket Mirosław Krysztofik.

W piątek nowym trenerem zespołu został Paweł Czosnowski, który przed ostatnie półtora roku pracował w kobiecym zespole Blach Pruszyński Lider. Wcześniej były koszykarz MKS MOS Pruszków był m.in. szkoleniowcem ekstraklasowej Polonii Warszawa. Czosnowski pierwszy (i jedyny) trening z drużyną przeprowadził w piątek popołudniu.

- Przez jeden dzień niewiele można zmienić, dlatego na spotkanie z KKS Tychy nie przewiduję wielkiej rewolucji. Najważniejsze jest to, aby zespół zyskał nowy impuls, a koszykarze uwierzyli we własne możliwości- mówi szkoleniowiec Znicza Basket.

Gospodarzom o zwycięstwo będzie jednak ciężko. We własnej hali przegrali cztery ostatnie mecze, a ich głównym problemem jest znacznie słabsza gra w czwartej kwarcie. W ten sposób pruszkowianie przegrali zdecydowaną większość swoich spotkań w tym sezonie. - Naprawdę nie wiem czym to jest spowodowane - zastanawia się Dominik Czubek. - Na treningach wszystko wygląda dobrze. To chyba siedzi gdzieś w naszych głowach. Straciliśmy pewność siebie. Oby nowy trener potrafił ją przywrócić - dodaje.

Mimo dużej straty do miejsca gwarantującego udział w play-off kapitan Znicza Basket wierzy w awans swojego zespołu do najlepszej ósemki ligi. - Cały czas myślę, że jest on możliwy. Tak naprawdę wszystko zależy od nas. Jeśli będziemy grać na miarę swoich możliwości, to wszystko może się zdarzyć - deklaruje Czubek.

Do Pruszkowa KKS powinien przyjechać już z Michałem Saranem, który powoli wraca do zdrowia po operacji kontuzjowanego kolana. Skrzydłowy tyskiej drużyny najprawdopodobniej nie wyjdzie jednak jeszcze na parkiet. W Zniczu Basket zagrożony jest z kolei występ Wojciecha Frasia. Młody środkowy w meczu z Siarką Tarnobrzeg lekko podkręcił nogę.

Znicz Basket Pruszków - KKS Tychy (środa, godzina 18:00)

Komentarze (0)