Przynajmniej nie przegraliśmy więcej niż Unicaja - komentarze po meczu Sportino Inowrocław - Asseco Prokom Gdynia

Koszykarze Sportino przegrali swój kolejny mecz. Tym razem lepsza okazała się drużyna mistrza Polski i uczestnika obecnej edycji TOP 16 Euroligi - Asseco Prokomu. Potyczka ta, był debiutem przed własna publicznością rzucającego inowrocławian Wiaczesława Rosnowskiego. Obie ekipy nie zagrały w najsilniejszych składach. W zespole gospodarzy zabrakło Mindaugasa Budzinauskasa, a ekipie Tomasa Pacesasa - Lorinzy Harringtona, który nie zagrał już w środowym meczu gdynian w Maladze.

Tomas Pacesas, trener Asseco Prokomu Gdynia: Chciałbym pogratulować przeciwnikom postawy w tym meczu. Sportino postawiło nam naprawdę trudne warunki do grania. Myślę, że pomimo ciągłych zmian kadrowych i ostatnich kłopotów zdrowotnych, drużyna ta jest na dobrej drodze do utrzymania i życzę jej jak najlepiej. A co do mojego zespołu, to cieszy kolejna, dziewiętnasta wygrana. Może to zwycięstwo nie było odniesione w jakimś dobrym stylu, ale to pewnie przez zmęczenie moich zawodników. Było to widać zwłaszcza na początku spotkania, choć przyznam, że to przewidziałem. Powoli jednak odzyskiwaliśmy inicjatywę i zdobyliśmy kolejne dwa punkty do tabeli.

Aleksander Krutikow, trener Sportino Inowrocław: Gratuluje zwycięstwa Asseco Prokomowi. Czasami gramy dziwne, nonszalanckie akcje. Tracimy przez to swój rytm, a przy okazji wypracowaną wcześniej przewagę i pozwalamy przeciwnikom zdobywać łatwe punkty po kontratakach. Takich sytuacji było dużo zarówno w tym meczu, jak i w kilku naszych poprzednich. Cieszyć może tylko jedna rzecz: przegraliśmy mniej, niż w środę w Eurolidze Unicaja Malaga (50:70 - przyp.red) (śmiech). A właśnie, przy okazji życzę gdynianom, aby w europejskich pucharach zaszli jak najdalej. Wracają jednak do naszego meczu. Moi zawodnicy starali się dorównać korku rywalowi i myślę, że było to widać. Niestety jednak, w tej chwili stać nas tylko na tyle. Mam nadzieję, że w kolejnych grach będzie już zdecydowanie lepiej.

Adam Hrycaniuk, środkowy Asseco Prokomu Gdynia: Sportino zagrało dobry mecz. Przed tą drużyną teraz nieco łatwiejsi przeciwnicy. Do końca rundy zasadniczej pozostało jeszcze kilka meczów, więc może pozytywnie coś w niej "zaskoczy", zwłaszcza, że we własnej hali są naprawdę silni. My też zagraliśmy nieźle. Po niezbyt dobrym początku, potem uzyskaliśmy przewagę i w efekcie wygraliśmy. Duża w tym zasługa dobrej rotacji w składzie zastosowanej przez trenera Pacesasa.

Wiaczesław Rosnowski, rzucający Sportino Inowrocław: Dobrze zagraliśmy w pierwszej połowie. Niewiele jednak mogliśmy zdziałać po przerwie. Koszykarze z Gdyni mocno zacieśnili obronę, to był klucz do ich zwycięstwa. My z kolei, popełnialiśmy dużo strat, oddawaliśmy wiele piłek w łatwy sposób.

Źródło artykułu: