Dariusz Maciejewski: Wygrać może każdy z każdym w każdym momencie

W pojedynkach półfinałowych fazy play off FGE zmierzyły się pary zespołów KSSSE AZS PWSZ Gorzów - CCC Polkowice oraz Lotos Gdynia - Energa Toruń. Po rozegranych dwóch pojedynkach półfinałowych rywalizacja wygląda kolejno 2:0 i 1:1. Dalsza rywalizacja będzie toczyła się na parkietach Polkowic i Torunia, a zdecydowanych faworytów trudno na chwilę obecną jest wskazać. Najbliżej finału FGE są zdecydowanie zawodniczki AZS PWSZ mające na swoim koncie już dwa zwycięstwa i brakuje im tylko jeszcze jednego.

Bezpośrednio po drugim spotkaniu w Gorzowie trener polkowiczanek ubolewał nad krótszą ławką rezerwową w swoim zespole, a przegraną swoich koszykarek przypisywał zmęczeniu po arcytrudnych pojedynkach z Wisłą Kraków. - Graliśmy po krótkim odpoczynku. Nie zregenerowaliśmy się do końca. Dwa dni odpoczynku to niewiele, ale tak nam się po prostu ułożyło . Przegraliśmy 2:0, wygraliśmy 2:1 i czwarte kwarty decydowały. Możliwość większej rotacji u Darka i ten brak pełnego wypoczynku powodował, że brakowało nam oddechu w czwartych odsłonach. Nieszczęśliwie dla nas, że Nadia Parker wypadła w drugim meczu z Wisłą i ta ograniczona możliwość rotacji pod koszami mocno utrudnia nam zadanie. Kto wie, może w Polkowicach poszerzymy jeszcze możliwość grania, ale w tym układzie, który mamy - powiedział po dwóch półfinałowych meczach Krzysztof Koziorowicz.

Zapytany o słabą postawę w trzecich kwartach gorzowskich koszykarek Dariusz Maciejewski mówił: Dwa lata temu wszyscy nas wpędzili w jakąś psychozę trzeciej kwarty. Przeanalizowałem wszystkie te mecze i tak naprawdę tylko kilka razy zdarzyło się nam po wyjściu z szatni słabiej zagrać. Trzeba przede wszystkim dobrze rozpocząć w układzie taktyki. Może ja dzisiaj powiedziałem niedokładnie po angielsku i Sidney Spencer nie zrozumiała o jaką grę nam chodzi na początku i z tego wzięło się zamieszanie. To jest po prostu moja wina.

Obserwując jednak ostatnio mecze AZS PWSZ gorzowianki zazwyczaj mają największe problemy właśnie w tej części spotkań. Obniżona skuteczność, zdenerwowanie powodują, że przeciwniczki są w stanie odrobić straty, co zdecydowanie zwiększa atrakcyjność końcówek każdego pojedynku rozgrywanego w hali przy ulicy Chopina. Adrenalina sięga zenitu, a nerwowość na ławce trenerskiej obrazują pochłaniane hektolitry wody przez Dariusza Maciejewskiego.

Po rozegranych meczach półfinałowych 30 i 31 marca w Gorzowie Wielkopolskim obaj trenerzy mieli okazję wypowiedzieć się również na temat równolegle rozgrywanego pojedynku pomiędzy aktualnym jeszcze Mistrzem Polski - Lotosem Gdynia i Energą Toruń.

Krzysztof Koziorowicz nie chciał oceniać i komentować spotkania, którego nie widział. Powiedział krótko: Ta rywalizacja tam jeszcze trochę potrwa. Myślę, że zakończy się po pięciu spotkaniach..

Zdecydowanie więcej do powiedzenia na temat obu pojedynków tegorocznych półfinałów FGE miał obecny trener reprezentacji koszykarek. Będąc na meczu gwiazd Euroligi spotkałem się tam też z kibicami Lotosu i dyskutowaliśmy na temat czy Energa jest dobrym przeciwnikiem dla nich. Jako trener reprezentacji oglądam bardzo dużo meczów i przyglądam się polskim graczom. Toruń jest atrakcyjną drużyną do oglądania z wielu powodów, ale jednocześnie jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem. Ma dobrego trenera, mają dużą zmienność obrony, szeroki skład, zakontraktowane bardzo dobre koszykarki. Wszystkie ich zawodniczki są głodne sukcesu. Pamiętajmy więc, że te dziewczyny będą grały do samego końca i gdyniankom będzie tak samo ciężko jak i AZS-owi Gorzów. Te cztery półfinałowe zespoły oraz Wisła to drużyny, które mogą wygrać każdy z każdym w każdym momencie. To jest właśnie siła tegorocznej polskiej koszykówki - powiedział Dariusz Maciejewski.

Jednocześnie wypowiedział się jako trener reprezentacji na temat Polek grających w lidze: Nasza liga jest bardzo silna, bardzo fajnie że w tych zespołach istotnym punktem są Polki. Zostaje też utrzymany przepis o dwóch zawodniczkach z naszym paszportem, tak więc jako trener reprezentacji bardzo się z tego cieszę. Trzeba stawiać na nasze dziewczyny. Dzisiaj Daria pokazała dobrą grę, tak jak i inne polskie zawodniczki. Większością z nich jestem zainteresowany, bo jeżeli chodzi o reprezentację to musimy zbudować bardzo mocny charakterologicznie team. Wierzę, że z tymi dziewczynami dojdziemy do celu, który nam obrałem.

Źródło artykułu: