Boston nie bez problemów ogrywa Cleveland

Fatalna skuteczność LeBrona Jamesa, Paula Pierce'a i Ray'a Allena mogła przyprawić kibiców Bostonu i Cleveland o ból głowy. Martwić nie musieli się jednak sympatycy Celtów, bowiem w ich szeregach występuje nie kto inny jak Kevin Garnett - bohater pierwszego zwycięskiego meczu przeciwko koszykarzom z Ohio.

W tym artykule dowiesz się o:

Aż trudno uwierzyć w liczby Jamesa z tego meczu - 2 celne rzuty z gry na 18 prób oraz 10 strat! Tylko raz w swojej karierze trafił on jeden rzut z gry. W ostatniej minucie przestrzelił trzy wjazdy pod kosz oraz rzut za trzy punkty – próby, które mogły dać Kawalerzystom dogrywkę. W ekipie gości jedynie Zydrunas Ilgauskas spisał się na miarę swoich możliwości. Litewski środkowy zakończył zawody z 22 punktami i 12 zbiórkami na koncie. W sumie podopieczni Mike’a Browna trafili zaledwie 23 rzuty na 75 prób, co daje mizerną 30,7 procentową skuteczność.

Celtowie także mieli wielkie problemy w ofensywie. Ray Allen i Paul Pierce "popisali" się identyczną skutecznością z gry jak LeBron James - 2/18 i uzbierali w sumie 4 punkty! Dla Allena było to pierwsze spotkanie od 852 meczów kiedy nie zdobył ani jednego punktu. Na całe szczęście tego dnia nie do zatrzymania był Kevin Garnett. Podkoszowy Celtów grał jak z nut, trafiając zarówno z pola 3 sekund jak i z półdystansu. Trener Mike Brown próbował co rusz zmieniać defensorów pilnujących KG, lecz ani Ben Wallace, Joe Smith ani tym bardziej Anderson Varejao nie dawali rady liderowi gospodarzy.

Mimo tak słabego ofensywnie meczu emocji nie brakowało, szczególnie w końcówce. Na 3 minuty przed końcem Daniel Gibson celnie przymierzył zza linii 7,24 m, a chwilę później Ilgauskas nie pomylił się spod kosza i goście prowadzili 70:68. Wówczas swoje trzy grosze dołożył bohater tego meczu – Garnett, który ze stoickim spokojem wykorzystał swoją przewagę nad rywalami i wyprowadził Celtics na prowadzenie 74:72. Po kolejnym chybieniu Jamesa zwycięstwo przypieczętował James Posey, dwukrotnie trafiając z linii rzutów wolnych.

- To była walka w wadze ciężkiej z ciosami w korpus. Nie było w tym finezji, uderzeń, jedynie walka w defensywie - przyznał Garnett. - Przestrzeliłem takie rzuty, które z reguły trafiam. Takie rzuty oddaje całe życie, dziś niestety nie wpadały - powiedział z kolei James. Kolejna batalia pomiędzy Bostonem a Cleveland już w czwartek, znów w TD Banknorth Garden.

Boston Celtics – Cleveland Cavaliers 76:72 (25:15, 16:22, 12:15, 23:20)

Boston: K. Garnett 28, R. Rondo 15, S. Cassell 13, J. Posey 8, K. Perkins 7 (12 zb), P. Pierce 4, L. Powe 1, R. Allen 0, T. Allen 0, G. Davis 0, P.J. Brown 0.

Cleveland: Z. Ilgauskas 22 (12 zb), W. Szczerbiak 13, L. James 12, D. Gibson 7, S. Pavlovic 7, D. West 4, B. Wallace 4, J. Smith 2, A. Varejao 1.

Stan rywalizacji: 1:0 dla Boston Celtics

Komentarze (0)