Przemysław Frasunkiewicz: Zwycięstwo wyrwaliśmy w obronie, a nie w ataku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stal Stalowa Wola i Polonia Azbud Warszawa walczą o zupełnie inne cele. Stalowcy zapewnili sobie już utrzymanie i spokojnie będą grać do końca rozgrywek. Z kolei celem Polonii jest gra w play off.

Polonia Azbud Warszawa po emocjonującej końcówce wygrała na wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola. Gospodarze mimo porażki zapewnili sobie ligowy byt na kolejny sezon. Z kolei gracze ze stolicy dzięki wygranej nie tracą kontaktu z drużynami z czuba, dzięki czemu mają realne szanse na zajęcie nawet 4 miejsca. - Mamy wyższe cele niż utrzymanie. Dysponujemy silnym i wyrównanym składem. Utrzymanie to było kolejne minimum. Chcemy grać w play off i tą wstępną fazę chcielibyśmy zacząć z jak najwyższej pozycji. Nie ukrywam, że słabo gramy na wyjeździe. Mieliśmy jednak samą czołówkę i teraz przyszło nam się mierzyć z teoretycznie słabszymi rywalami. Dlatego uważam, że powinniśmy coś jeszcze ugrać w obcych halach, gdyż praktycznie tylko z Polonią 2011 Warszawa gramy u siebie. Trudno tutaj jednak mówić o przewadze własnego parkietu, gdyż obie Polonie trenują na tej samej hali. Cieszy nas wygrana nad Stalą, która przybliża nas do jak najwyższej pozycji po sezonie zasadniczym - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zawodnik Polonii Przemysław Frasunkiewicz.

Głównym problem warszawian w tym sezonie jest gra na obcych parkietach. Polonia do tej pory wygrała tylko dwie ligowe potyczki na wyjeździe. Oba spotkania, to w Stalowej Woli oraz Kołobrzegu, zakończyły się jedno- bądź dwupunktowym zwycięstwem. - Nie wiem, czy to jest jakaś duża różnica czy wygrywa się jednym punktem czy 20. To nie daje więcej oczek w tabeli. Liczy się tylko zwycięstwo. To dopiero druga nasza wygrana na wyjeździe, ale jak już wspomniałem mieliśmy trudnych przeciwników. Mieliśmy potyczki, gdzie wygrana uciekła nam w końcówce. Wydaje mi się, że od paru tygodni gramy znacznie lepiej w obronie, ale w ataku już tak dobrze nie jest. Na pewno lepiej zacząć zwyciężać później i w tych decydujących pojedynkach, a nie na początku sezonu a potem już przegrywać - kontynuuje Frasunkiewicz.

W Stalowej Woli Czarne Koszule zagrały bardzo dobrze w obronie. Nieco gorzej szło im w ataku. Zawiodła skuteczność, a przede wszystkim ta z rzutów wolnych. Poloniści trafili tylko 9 na 19 prób. - Bardzo słabo wykonywaliśmy te rzuty osobiste. Szkoda by było gdybyśmy przez nie przegrali te zawody. Byłby to na pewno jeden z powodów. Opornie szła nam gra w sobotę. Wydaje mi się, że to zwycięstwo wyrwaliśmy w obronie, a nie w ataku - dodaje 31-letni zawodnik.

Ekipa ze stolicy w swoim składzie ma solidnych i doświadczonych koszykarzy. W większości potyczek na parkiecie pojawiało się 8 graczy. Czarne Koszule nie czują jednak trudów sezonu. - Nie czujemy się zmęczenie. Powiem tak, że to przemęczenie czuje się bardziej na początku sezonu, kiedy jeszcze nie jest się w tym rytmie meczowy. Rozegraliśmy już 22 spotkania w lidze, treningi także są już nieco inne i wydaje mi się, że będziemy mogli także złapać jeszcze trochę tej świeżości. Uważam, że skład jest wyrównany i nie wpływa to na naszą formę - stwierdza skrzydłowy.

Frasunkiewicz w przeszłość występował w reprezentacji Polski. Tuż przed rozpoczęciem 22. serii gier w PLK władze związku podały nazwisko nowego trenera kadry. Został nim Igor Griszczuk, którego bardzo dobrze zna koszykarz Polonii. - Bardzo się cieszę, że Igor został trenerem kadry. Współpracowałem już z nim w Słupsku przez trzy lata. To był dla mnie najlepszy okres w mojej karierze. Były sukcesy zarówno indywidualne jak i zespołowe. Uważam, że Igor jest świetnym fachowcem i życzę mu jak najlepiej. Jeśli tylko zawodnicy, których powoła pojawią się na zgrupowaniach to będzie bardzo dobrze i dzięki temu może osiągnąć postawione przed nim cele. Wiadomo, że w okresie kiedy nie ma wielkich imprez z tymi przyjazdami może być różnie - zakończył Przemysław Frasunkiewicz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)