Gurović klasą dla siebie - Prokom pokonał Polpak (88:67)

Nie było emocji w piątym meczu półfinału Dominet Bank Ekstraligi, w którym Prokom Trefl Sopot podejmował Polpak Świecie. Faworyzowani gospodarze dość łatwo ograli pomorską ekipę 88:67.

Czwartkowy mecz był chyba jednym z najnudniejszych w półfinałowej rywalizacji. Jedynie przez półtora kwarty goście stawiali silny opór mistrzom Polski, ale i tak prawie przez cały czas kilkupunktową przewagę utrzymywali gracze Tomasa Pacesasa. W pierwszej kwarcie wynik Prokomu trzymał Milan Gurović (10/11 z wolnych) i po dziesięciu minutach było 26:17. Przyjezdni dość łatwo nabierali się na proste zwody gospodarzy, którzy od pierwszych minut w pełni realizowali zadania taktyczne nałożone przez swojego szkoleniowca.

Gdy w drugiej kwarcie po trójce Ticy Polpak zmniejszył prowadzenie gospodarzy do jednego oczka (28:27), wydawało się, że do końca będziemy świadkami zaciętego pojedynku. Tak się jednak nie stało, bowiem kilka chwil później świetnie spisał się Filip Dylewicz. Polak grał niemal na stuprocentowej skuteczności (3/3 za dwa i 2/2 z wolnych) i przed drugą połową Prokom prowadził 43:34.

Ostatnie dwadzieścia minut to już koncertowa postawa mistrzów Polski. Polpak przez kilka minut nie był w stanie zdobyć punktów z gry, a sopocianie tylko powiększali przewagę. Po akcjach Shakura, Stanojevica i Gurovica było 63:44 i właściwie losy czwartkowego meczu były już rozstrzygnięte. W związku z tym w końcowych fragmentach na parkiecie pojawili się Tim Kisner i Przemysław Zamojski, którzy ostatnio nie znajdywali uznania w oczach Tomasa Pacesasa.

Przed niedzielną potyczką spory ból głowy ma za to szkoleniowiec Polpaku, Mihailo Uvalin. Przed piątym starciem z Prokomem sztab trenerski świeckiego zespołu liczył na to, że zdobycz punktowa rozłożyły się na 6-7 zawodników, o czym głośno mówił asystent Serba, Dariusz Litwin na oficjalnej stronie klubu. Jednak w czwartek tylko Bobby Dixon, Eric Hicks i Nikola Lepojević byli w stanie nawiązać równorzędną walkę z mistrzami Polski.

- Gratuluję zwycięstwa ekipie Prokomu. Z niecierpliwością oczekuję meczu niedzielnego licząc na udany rewanż - stwierdził po meczu trener Polpaku Mihailo Uvalin.

- Zagraliśmy dobrze w obronie. Pokazaliśmy, że jak rzuca się Polpakowi powyżej 70 punktów grając mądrze w ataku, to się wygrywa. Mam nadzieję, że tak zagramy również w niedzielę - powiedział trener Prokomu Trefla Tomas Pacesas.

Prokom Trefl Sopot - Polpak Świecie 88:67 (26:17, 17:17, 24:18, 21:15)

Prokom: Milan Gurovic 27, Filip Dylewicz 15, Pape Sow13, Mustafa Shakur 8, Donatas Slanina 6, Simonas Serapinas 5,Jovo Stanojevic 4, Igor Milicic 4, Krzysztof Roszyk4, Tomas Masiulis 2, Tim Kisner 0, Simonas Serapinas 0.

Polpak: Bobby Nixon 18, Nikola Lepojevic 12, Eric Hicks 11, Marko Brkic 7, Vladimir Tica 6, Łukasz Seweryn 5,Dion Harris 5, Chris Garnek 1, Nenad Sulovic 1,Krzysztof Mielnik 1,Łukasz Ratajczak 0, Paweł Kikowski 0.

Stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 3-2 dla Prokomu. Kolejne spotkanie odbędzie się 11 maja w Świeciu.

Źródło artykułu: