Alex Dunn: Jesteśmy gotowi na rewanż!

PGE Turów Zgorzelec i Anwil Włocławek spotkali się ze sobą niespełna miesiąc temu w półfinale Pucharu Polski. Wygrali wicemistrzowie naszego kraju. Środkowy Anwilu Włocławek, Alex Dunn zapewnia portalowi SportoweFakty.pl, że jego zespół jest gotowy na rewanż.

Jeszcze niedawno mówiło się, że najgroźniejszym rywalem dla Anwilu Włocławek do zajęcia drugiego miejsca przed play-off będzie PGE Turów Zgorzelec, który miał kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa i w bezpośrednim pojedynku wyprzedzić włocławian w ligowej tabeli. Nic takiego jednak nie będzie miało miejsca, bowiem wicemistrz Polski zaprzepaścił swoje szanse na pierwszą trójkę przegrywając trzy, z ostatnich sześciu spotkań.

W między czasie jednak pokonał włocławian w półfinale rozgrywek o Puchar Polski. Podopieczni Andreja Urlepa na własnym parkiecie zdominowali Anwil i awansowali do finału, w którym zostali pokonani przez AZS Koszalin. - Jesteśmy przygotowani na rewanż z Turowem po tym, jak przegraliśmy z wicemistrzem Polski w półfinale Pucharu Polski - mówi portalowi SportoweFakty.pl środkowy Anwilu Włocławek, Alex Dunn.

Anwil w ostatnim meczu w Zgorzelcu przegrał, gdyż nie mógł poradzić sobie ze szczelną obroną PGE Turowa. - Nie graliśmy dobrze w tym spotkaniu. Wiedzieliśmy, że rywale będą grać twardą defensywę, ale mimo to trochę nas zaskoczyli. Teraz poświęciliśmy więcej czasu na analizę gry PGE Turowa i skupiamy się już na tym, aby wygrać ten mecz, mimo że gramy na wyjeździe w ich hali. To nie ma znaczenia - pewnie oznajmia Dunn.

Najwięcej krzywdy Anwilowi sprawił wtedy Michael Wright, zresztą jak wszystkim drużynom w PLK. - Atak Turowa obraca się wokół Michaela Wrighta. Nic więc dziwnego, że niemal zawsze zdobywa po około 15-20 punktów - wyjaśnia Amerykanin. - Musimy ograniczyć do minimum grę obwodowych zawodników drużyny trenera Andreja Urlepa, a w moim i Rasharda Sullivana interesie będzie utrudniać grę Wrightowi. W meczu pucharowym wykonaliśmy dobrą pracę pod koszem i tak musimy zagrać i tym razem. Walka na tablicach może być kluczowa - tłumaczy.

Wright to jednak nie jedyny argument po stronie przygranicznej drużyny. Niscy obwodowi tego zespołu, a także skrzydłowi bardzo dobrze rozgrywają kontry, z czego PGE Turów zyskuje sporo punktów. - Duże znaczenie będzie miało także powstrzymanie szybkich ataków Turowa. Jeżeli to nam się uda, to o zwycięstwo powinno być łatwiej - kończy Alex Dunn.

Mecz wicemistrza Polski PGE Turowa Zgorzelec z brązowym medalistą poprzednich rozgrywek, Anwilem Włocławek już w sobotę o godzinie 18:00 w Zgorzelcu.

Czytaj więcej o tym meczu: PGE Turów - Anwil: Bez oszczędzania

Komentarze (0)