Aleksandra Chomać: Sentymentów na boisku nie będzie

W środę w ostatniej kolejce rundy zasadniczej Ford Germaz Ekstraklasy bydgoskie Artego zagra w Pawłowicach Śląskich z UTEX-em ROW Rybnik. Spotkanie to w jakiś sposób będzie szczególne dla Aleksandry Chomać, środkowej tegorocznego beniaminka. Zawodniczka ta ostatni sezon spędziła właśnie w drużynie ze Śląska i był to dla niej najlepszy sezon w całej karierze. Czy teraz Chomać mocno da się we znaki swojemu byłemu pracodawcy?

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Zawodniczka wraca na Śląsk, ale jak sama mówi, na sentymenty nie ma miejsca. - Może po części będzie to dla mnie podróż sentymentalna. Jest w drużynie ROW-u kilka zawodniczek, z którymi grałam, ale nie wracam do hali w Boguszowicach, tylko do Pawłowic, gdzie nigdy nie miałam okazji być. Z pewnością na boisku nie będzie żadnych sentymentów - mówi Aleksandra Chomać, środkowa bydgoskiego Artego.

W pierwszej rundzie Ford Germaz Ekstraklasy podopieczne Adama Ziemińskiego pokonały we własnej hali rybnicki zespół. W środę wszyscy związani z tym zespołem wręcz marzą o powtórzeniu wyniku z pierwszej rundy. - Nie było mnie wtedy na tym meczu, bo nie byłam jeszcze w klubie. Jedziemy do Rybnika zmobilizowane, bo bardzo potrzebujemy punktów - komentuje Chomać.

Artego broni się przed spadkiem z elity, dlatego każda wygrana jest na wagę złota. Sztab szkoleniowy bydgoskiego zespołu nie ma jednak powodów do radości przed rywalizacją z UTEX-em. Na kontuzję narzeka jedna z liderek Ryan Coleman, która już w meczu z brzeską Odrą nie zagrała z powodu urazu pachwiny. Wtedy do wygranej zabrakło kilku punktów. - Ostatni mecz pokazał, że nie jesteśmy załamane podczas jej nieobecności, ale przyznaję, że jej brak to spora strata dla zespołu - komentuje podstawowa środkowa ekipy z miasta nad Brdą. - W końcówce meczu zabrakło nam osoby, która wzięłaby odpowiedzialność na siebie i myślę, że ona w tym momencie bardzo by nam pomogła. Mamy nadzieję, ze Ryan szybko wróci do zdrowia i nam pomoże.

Chomać w barwach Artego ROW-u nie pokonała, ale dokonała tego jako zawodniczka toruńskiej Energi. Koszykarka bowiem w trakcie sezonu zamieniła "Katarzynki" na beniaminka, a ta zmiana, jak sama ocenia, wyszła jej na dobre. - Jestem bardzo zadowolona ze zmiany klubu. Bardzo szybko zaaklimatyzowałam się w nowym miejscu i dostałam więcej szans grania od trenera. Oczywiście dalej kibicuję koleżankom z Torunia i trzymam za nie kciuki w fazie play off. Mam blisko do tego miasta, więc w miarę możliwości odwiedzam koleżanki - kończy Chomać.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×