Umiesz liczyć, licz na siebie - zapowiedź meczu UTEX ROW Rybnik - Artego Bydgoszcz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kolejny mecz z serii być albo nie być dla UTEX-u ROW Rybnik. Chodzi oczywiście o bycie w ósemce i grę w fazie play off. ROW co prawda i z porażką może zrealizować cel, ale najpewniej będzie po prostu wygrać swój mecz. Rywal, czyli Artego Bydgoszcz, nie powinien być rywalem nie do przejścia dla podopiecznych Mirosława Orczyka, dlatego ósemkę rybniczanki powinny przypieczętować sobie właśnie w Pawłowicach Śląskich, bez potrzeby śledzenia innych wyników.

- Zostały nam dwa mecze, z których jeden musimy wygrać, żeby być pewnym miejsca w pierwszej ósemce - mówił przed tygodniem Mirosław Orczyk, szkoleniowiec ROW-u. Wtedy jego podopieczne uległy drużynie CCC Polkowice. W sobotę rybniczanki przegrały w Brzegu z Odrą, dlatego w środę przypada ostatnia szansa na zapewnienie sobie miejsca w ósemce własnymi rękami i nogami.

Artego Bydgoszcz to drużyna z dolnych rejonów ligowej tabeli, ale jest to team nieobliczalny. Podopieczne Adama Ziemińskiego już w pierwszej rundzie pokonały UTEX ROW, dlatego na Śląsku będą chciały ten wynik powtórzyć. Beniaminek bije się o pozostanie w elicie, dlatego każda wygrana jest dla niego niezwykle cenna. Bydgoszczanki w ostatnich meczach pokazały, że grają bardzo dobrze i nawet brak liderki Ryan Coleman nie jest im tak straszny.

- Ostatni mecz pokazał, że nie jesteśmy załamane podczas jej nieobecności, ale przyznaję, że jej brak to spora strata dla zespołu - mówi Aleksandra Chomać, środkowa bydgoskiego zespołu. Coleman ma problemy z pachwiną, co wyeliminowało ją z udziału w ostatnim meczu, przeciwko Odrze Brzeg, oraz w środowym meczu z ROW-em.

Dla Chomać spotkanie z ROW-em będzie szczególnym pojedynkiem. Podstawowa środkowa Artego ostatni sezon spędziła właśnie w śląskim zespole, ale teraz, jak sama mówi, nie będzie miejsca na sentymenty. - - Może po części będzie to dla mnie podróż sentymentalna, ale na parkiecie sentymentów z pewnością nie będzie - mówi Chomać.

- Musimy wyjść na parkiet i walczyć na sto procent. Nie możemy się oglądać na wyniki innych meczów - przekonuje przed środowym meczem Orczyk. Faktycznie, ROW stoi przed ogromną szansą, żeby ósemkę zapewnić sobie samemu. Trzeba "tylko" pokonać Artego. Co będzie do tego potrzebne?

- Brakowało nam skuteczności i kolejny raz przespałyśmy trzecią kwartę - mówiła po sobotnim meczu w Brzegu Katarzyna Krężel. Recepta na sobotę jest zatem dość łatwa: trafiać i nie przespać pierwszej części drugiej połowy meczu.

Z pewnością kluczem do wygranej będzie dyspozycja Amerykanek, gdyż Polki w ostatnich meczach spisują się przyzwoicie. W kratkę grają natomiast Nikita Bell i Devanei Hampton. To chyba właśnie w rękach tych dwóch ostatnich leży wygrana ROW-u i awans do ósemki.

UTEX ROW nawet jednak przy porażce może znaleźć się w ósemce. Warunkiem będzie jednak korzystny układ wyników innych spotkań. Oczy włodarzy rybnickiego zespołu będą zwrócone na Kraków i Leszno. Wisła Can Pack mierzyć się będzie bowiem z Blachami Pruszyński Lider Pruszków, a Super Pol Tęcza Leszno z CCC Polkowice. Porażka rybniczanek, przy wygranych pruszkowianek i leszczynianek oznacza dla ROW-u grę, ale nie w fazie play off, a play out...

UTEX ROW Rybnik - Artego Bydgoszcz, środa godz. 18:00.

Źródło artykułu: