Tomas Pacesas (Asseco Prokom Gdynia): Cieszę się, że udało nam się zagrać dobrze w obronie. Wiem, że Kotwica wystąpiła bez dwóch podstawowych zawodników i m. in. przez to mieli kłopoty. My graliśmy bardzo agresywnie i w ataku, i w obronie. Mieliśmy bardzo dużo zbiórek, więc zdominowaliśmy walkę na tablicach. Ponadto byliśmy także bardzo skoncentrowani od samego początku i przeważaliśmy w każdym elemencie. Nie ukrywam, że to zwycięstwo było nam potrzebne po ostatnich dwóch wpadkach. Życzę Kotwicy wygrania tych dwóch meczów, które zostały do końca sezonu zasadniczego i utrzymania się w lidze. Myślę, że byłoby dobrze dla tego miasta i kibiców, żeby zostali w gronie najlepszych. Nie wiem jakie są konkretne powody absencji dwóch zawodników, ale z nimi w składzie ta drużyna nabiera zupełnie innego charakteru, więc jeszcze raz życzę utrzymania i gratuluję walki.
Paweł Blechacz (Kotwica Kołobrzeg): Chciałbym pogratulować trenerowi Pacesasowi i jego drużynie wygrania tego spotkania. My oczywiście nie byliśmy faworytem, tym bardziej, że dwóch naszych podstawowych zawodników jest kontuzjowanych. Chodzi o Adama Harringtona i Darrella Harrisa. Mieli problemy przed meczem ze Stalą i już w Stalowej Woli było im ciężko grać, więc musieliśmy dać im odpocząć. Bez nich nie byliśmy w stanie nawiązać wyrównanej rywalizacji z tak grającym mistrzem Polski, choć mam nadzieję, że wpłynie to pozytywnie na pozostałych zawodników. Dostali możliwość ogrania się z dobrym przeciwnikiem i to powinno zaprocentować. Szkoda, że nie sprawiliśmy niespodzianki, ale w tym zestawieniu było to niemożliwe. Dziękuję jeszcze za te gratulacje ze strony trenera Pacesasa, ale myślę, że tym razem one nam się nie należały. Korzystając z okazji, dziękujemy kibicom za wsparcie.
Adam Łapeta (Asseco Prokom Gdynia): Zgadzam się z tym co powiedział trener. Zdominowaliśmy to spotkanie, zwłaszcza w defensywie. Mimo że ostatni okres mieliśmy trochę słabszy, ciężko trenowaliśmy, więc przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo. Cieszę się, że je odnieśliśmy.
Brian Freeman (Kotwica Kołobrzeg): To naprawdę niemiłe uczucie przegrać różnicą 46 punktów, dlatego może nie rozmawiajmy o tym jak my zagraliśmy słabo, ale jak rewelacyjnie zagrał przeciwnik. Z pewnością brakowało nam Darrella i Adama, ale myślę, że z tak grającym rywalem nawet z nimi w składzie byłoby nam bardzo ciężko. Staraliśmy się walczyć do samego końca i może gdyby kilka rzutów wpadło do kosza, wynik byłby trochę inny.