Miloš Teodosić: Asseco Prokom nie ma nic do stracenia

We wtorek w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Euroligi koszykarze Asseco Prokomu Gdynia musieli uznać wyższość Olympiakosu Pireus. Zespół z Hellady po ciężkim boju odniósł zwycięstwo w stosunku 83:79. Już w czwartek podopieczni Tomasa Pačėsasa będą mieli okazję do rewanżu.

Wojciech Święch
Wojciech Święch

Pierwszy pojedynek tych ekip miał dosyć niespodziewany przebieg. Koszykarze z Pireusu zostali ukarani za zbyt dużą pewność siebie.

- Wiedzieliśmy, że jeśli nie docenimy rywala, to możemy zostać zaskoczeni. Przed meczem rozmawialiśmy i zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy mocno rozpocząć. Jednak nagle przegrywaliśmy, a drużyna Asseco Prokomu Gdynia nabrała odwagi. Polski klub nie ma nic do stracenia i nie obawia się niczego - stwierdził w wywiadzie dla greckich mediów Miloš Teodosić. Jednak Serb zapewnił, że w kolejnym starciu Olympiakos nie popełni błędów z wtorku.

- W drugim spotkaniu gdyński zespół nas nie zaskoczy. Będziemy bardziej czujni i nie ma mowy o jakimś relaksie. Od początku będziemy bardziej agresywni w obronie oraz będziemy starać się zdobyć przestrzeń. Musimy dominować na boisku tak, aby nie było wątpliwości, że możemy odnieść zwycięstwo - dodał koszykarz z Pireusu, który docenia jednak klasę klubu z Polski.

- Asseco Prokom to dobra drużyna z kilkoma Amerykanami i właściwą taktyką. Wiedzą jak stwarzać problemy - powiedział zawodnik z Bałkanów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×