Krakowska formalność - relacja z meczu UTEX ROW Rybnik - Wisła Can Pack Kraków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wisła Can Pack Kraków nie miała najmniejszych problemów z pokonaniem UTEX-u ROW Rybnik. Biała Gwiazda już w pierwszym meczu rozstrzygnęła losy walki o udział w rywalizacji, której stawką będzie 5. miejsce na zakończenie rozgrywek. Na Śląsku podopieczne Jose Ignacio Hernandeza pokonały bowiem rybniczanki różnicą aż 28 punktów i rewanż pod Wawelem będzie już tylko formalnością.

- Chcemy po prostu dobrze zagrać - mówił przed meczem Mirosław Orczyk, szkoleniowiec UTEX-u ROW Rybnik. Jako, że w kadrze na ten mecz brakowało już w składzie Nikity Bell i Devanei Hampton o taki stan rzeczy było trudno, ale zaczęło się całkiem nieźle.

Wynik po skutecznym szybkim ataku otworzyła Karolina Stanek, a po trójce Katarzyny Krężel gospodynie objęły prowadzenie 7:2. Do pracy wzięła się jednak Janell Burse, która w pojedynkę odrobiła wszystkie straty, a po pierwszej w tym meczu trójce Katariny Zohnovej Wisła Can Pack objęła prowadzenie 13:8. Gdy w końcówce pierwszej kwarty 6 punktów z rzędu zdobyła Iziane Castro Marques Biała Gwiazda prowadziła już pewnie, bo różnicą aż 14 punktów po pierwszej kwarcie meczu.

Drugą kwartę trójkami rozpoczynają Paulina Pawlak oraz Stanek. Koszykarki ROW-u w tej części meczu jeszcze raz poderwały się do walki. Akcja 2+1 Katarzyny Suknarowskiej oraz kolejna trójka Krężel sprawiły, że na tablicy wyników było tylko 37:30 dla przyjezdnych. Końcówka pierwszej połowy to jednak krótki show podopiecznych Jose Ignacio Hernandeza. Zza łuku trafia Zohnova, skuteczna jest Castro Marques i do przerwy przewaga drużyny z Krakowa wynosiła już 14 oczek.

Po zmianie stron Biała Gwiazda zagrała koncertowo. Nie do zatrzymania była czeska rzucająca Zohnova, która co akcję dziurawiła kosz gospodyń zza linii 6,25. Przewaga przyjezdnych wzrastała z każdą kolejną akcją, a trzecią kwartę aktualne jeszcze brązowe medalistki wygrały 21:6.

Początek ostatniej kwarty wyglądał jeszcze nieźle dla śląskiego teamu. Zza łuku trafiły kolejno Suknarowska i Stanek, a akcję 2+1 przeprowadziła Whitney Boddie straty zmniejszyły się do 21 punktów. Potem jednak wszystko wróciło do normy i ostatecznie zaliczka krakowianek przed rewanżem wynosi aż 28 punktów, dlatego wszystko jest już przesądzone.

- Mecz był mało ciekawy. Można było jedynie zobaczyć Wisłę, bardzo dobrą drużynę, która moim zdaniem nie powinna się znaleźć w tej fazie rozgrywek, ponieważ potencjał tej ekipy jest ogromny - skomentowała krótko mecz Monika Sibora. Rzucająca UTEX-u zapisała na swoim koncie 8 punktów i 3 asysty.

Katami gospodyń były Iziane Castro Marques i Katarina Zohnova. Brazylijka ustrzeliła 22 punkty, natomiast Czeszka była najskuteczniejszą zawodniczką meczu z dorobkiem 23 punktów na swoim koncie, trafiając m.in. pięciokrotnie zza linii 6,25.

- My musimy się już powoli skupiać na pojedynku o miejsce 7. Odrobienie strat w Krakowie z dzisiejszego meczu jest praktycznie niemożliwe - powiedział Mirosław Orczyk. - Dla nas ważne jest to, że ogrywamy młode zawodniczki, bo być może właśnie Stanek i Suknarowska będą z nami w przyszłym sezonie nadal współpracować.

UTEX ROW Rybnik - Wisła Can Pack Kraków 55:83 (11:25, 20:19, 6:21, 18:18)

UTEX ROW: Katarzyna Krężel 10, Katarzyna Suknarowska 9, Monika Sibora 8, Agnieszka Jaroszewicz 8, Karolina Stanek 8, Whitney Boddie 7, Martyna Koc 5

Wisła Can Pack: Katarina Zohnova 23, Iziane Castro Marques 22, Janell Burse 13, Ewelina Kobryn 6, Agnieszka Majewska 5, Paulina Pawlak 5, Maja Vucurovic 4, Anna Wielebnowska 3, Liron Cohen 2, Agnieszka Kułaga 0, Aneta Kotnis 0

Źródło artykułu:
Komentarze (0)