Daria Mieloszyńska zaprasza do Polkowic

W Gorzowie w dwudniowej batalii o finał fazy play off podopieczne Dariusza Maciejewskiego odniosły dwa zwycięstwa nad zespołem prowadzonym przez Krzysztofa Koziorowicza. Do zwycięstwa w półfinałach gorzowiankom brakuje jeszcze jednego triumfu nad Pomarańczowymi, a polkowiczanki, aby zagrać w finale muszą odnieść trzy zwycięstwa - 10,11 i 14 kwietnia. Najbliższe spotkanie odbędzie się już w hali CCC, a więc AZS PWSZ musi zdobyć twierdzę Polkowice w drodze po medale. W pojedynkach aktualnego z byłym trenerem reprezentacji koszykarek w obecnym sezonie górą jest Dariusz Maciejewski, który tylko raz musiał uznać wyższość Krzysztofa Koziorowicza - w półfinałowym pojedynku o Puchar Polski.

Tomasz Wiliński
Tomasz Wiliński

Mechaniczna Pomarańcza przemęczona pojedynkami z Wisłą Kraków w ćwierćfinale play off nie zdążyła naoliwić wszystkich trybików w swojej maszynerii, aby skutecznie postawić się KSSSE. Trener polkowiczanek po trzecim meczu z Białą Gwiazdą stwierdził, że po takich spotkaniach można poezję pisać. Faktycznie potwierdziło się to w pierwszych meczach półfinałowych z Gorzowem, gdzie gra zawodniczek obu zespołów to poezja koszykarskiego rzemiosła lub jak to określa Dariusz Maciejewski: "stadiony świata".

W spotkaniach pomiędzy tymi zespołami na szczególne wyróżnienie zasłużyła Daria Mieloszyńska, która swoim hartem ducha, zaangażowaniem i wolą zwycięstwa tworzyła widowisko sportowe na najwyższym poziomie. Po pierwszym pojedynku powiedziała: - W Gorzowie zawsze gra się bardzo trudno. Jest to doskonale przygotowany przez trenera Maciejewskiego zespół. Poza tym sala przepełniona kibicami też nie ułatwia nam gry. Warto tu podkreślić, że tym trudniej grało się polkowiczankom, że w trakcie sezonu straciły zawodniczki współtworzące siłę podkoszową Pomarańczowych. Mimo tych utrudnień polkowiczanki przyjechały do Gorzowa walczyć i wygrać. - Zawsze walczymy o najwyższe cele, taki zamiar mamy i tym razem - mówiła przed drugim pojedynkiem Daria Mieloszyńska.

Zespół CCC dwukrotnie przegrał w hali gorzowskiego PWSZ, ale druga porażka ma w sobie o wiele więcej goryczy dla polkowiczanek. Zawodniczki pod wodzą Krzysztofa Koziorowicza w trzeciej kwarcie zdołały objąć prowadzenie, którego nie udało się im jednak obronić do końca spotkania. Zmęczenie dało o sobie znać w końcówce meczu. Polkowiczanki straciły swój największy atut - skuteczność. To w połączeniu z dłuższą ławką gorzowianek przesądziło o zwycięstwie KSSSE.

Po zawodach Daria Mieloszyńska była jedną z tych zawodniczek, po której najbardziej było widać rozczarowanie porażką, sportowy niedosyt i wielkie zmęczenie. - Spodziewałyśmy się, że ten drugi mecz będzie trudniejszy od pierwszego. Już w pierwszym meczu stoczyłyśmy niezłą bitwę z Gorzowem. Wiedziałyśmy, że musimy się jeszcze bardziej skoncentrować. Dodatkowo do tego wszystkiego doszło zmęczenie. Dzisiaj zdecydowanie za dużo rzuciła nam Spencer, obwodowo nie mogłyśmy jej powstrzymać, a ona dobrze rzuca trójki. Wykorzystała rzuty z otwartych pozycji - powiedziała Daria Mieloszyńska.

Taka postawa zawodniczki grającej z numerem 51 w zespole Pomarańczowych i dorównujących jej zaangażowaniem koleżankom wróży niezwykle trudną przeprawę dla zespołu AZS PWSZ w Polkowicach. Powtórzenie wyniku z ubiegłego roku i zwycięstwo 3:0 nad zespołem CCC nie będzie łatwym zadaniem, żeby nie powiedzieć nierealnym. W sporcie wszystko jest możliwe.

- Naszą siłą jest przede wszystkim to, że stanowimy zespół. Każda z nas jest w stanie dołożyć coś w ataku. Bardzo dobrze gramy w obronie. To świadczy o tym, że mamy bardzo duży potencjał i nie postawiłyśmy jeszcze kropki nad i. Gratuluję zespołowi z Gorzowa, ale zapraszam do Polkowic - dodała Daria Mieloszyńska.

Zespół z Polkowic jest monolitem nie gorszym niż akademiczki KSSSE. Są wyrównaną, ambitną i doskonale prowadzoną drużyną. W trakcie całego sezonu wielokrotnie udowodniły, że są w stanie wygrywać, a na pewno zawiesić bardzo wysoko poprzeczkę dla rywalek. Tak wysoko, że nie wszyscy są w stanie ją przeskoczyć. Wynik 2:0 w rywalizacji półfinałowej nie sprawia, więc że finalista jest już znany. Podopieczne Maciejewskiego zrobiły co prawda już w dwa duże kroki w tym kierunku, ale nikt nie ułatwi postawienia trzeciego. Finalista nadal nie jest znany i można spodziewać się, że rywalizacja półfinałowa KSSSE-CCC zakończy się dopiero w piątym meczu rozgrywanym 14 kwietnia w Gorzowie Wlkp.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×