Zwycięstwo Magii, ale Van Gundy niezadowolony. 11 minut Gortata

Marcin Gortat zagrał 11 minut i zdobył dwa punkty w zwycięskim spotkaniu Orlando Magic z New York Knicks. Zespół z Florydy ma już zapewnione miejsce w play off, lecz trener Stan Van Gundy mimo kolejnych triumfów, wciąż ma pretensje do zawodników.

Van Gundy kręcił głową z niezadowolenia i chował twarz w rękach, podczas gdy Orlando prowadziło różnicą 24 punktów! Co tak denerwowało szkoleniowca wicemistrzów NBA? Postawa w defensywie. - Kiedy tak łatwo zdobywa się punkty, naprawdę trudno jest zmusić zawodników do twardej gry w obronie. My punktujemy, oni punktują, ale my na końcu okazujemy się lepsi. Nie podoba mi się to - żalił się trener Magików.

Inaczej niż w poprzednich latach, podstawowi gracze z Florydy nie mają wolnego w ostatnich meczach sezonu. SVG desygnował do gry najmocniejszą piątkę. Po 25 punktów zdobyli Howard i Carter, ale świetnie spisali się także rezerwowi. 19 oczek miał Ryan Anderson, a cztery mniej J.J. Redick. Dwa punkty oraz zbiórka to dorobek Marcina Gortata.

Orlando wygrało po raz 56 i jedyna rzecz, o którą jeszcze walczy, to przewaga własnego parkietu w ewentualnym finale NBA przeciwko Los Angeles Lakers. Oba zespoły mają obecnie identyczny bilans. Jak się nie uda, to Van Gundy znów będzie niezadowolony. - Stan prawie nigdy nie jest zadowolony z naszej postawy, ale my się już do tego przyzwyczailiśmy - mówił Vince Carter.

Przez cały sezon dostawali baty od wszystkich, a teraz w najważniejszej części rozgrywek płatają figle wyżej notowanym rywalom. Mowa o New Jersey Nets, którzy niespodziewanie pokonali walczących o play off Chicago Bulls. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były dwie dogrywki, a swój wielki dzień miał Terrence Williams. Debiutant Nets zanotował triple-double w postaci 27 punktów, 13 zbiórek, 10 asyst, a na dodatek otrzymał kilka smsów od... graczy Toronto.

- Kilku zawodników Raptors, których znam, wysłało mi smsy z tekstem: dziękuję - powiedział Williams, lecz nie zdradził o kogo chodziło. - Pomyślałem sobie szybko: za co oni mi dziękują? A, walka o ósme miejsce - dodał.

Bulls nie wykorzystali okazji, aby przeskoczyć Toronto w tabeli Wschodu i wskoczyć na ósme miejsce. Kanadyjski zespół kilkadziesiąt minut wcześniej zakończył mecz z Atlantą Hawks, również przegrany. Obecnie obie zainteresowane ekipy mają identyczny bilans 38-41. W niedzielę bezpośrednie starcie pomiędzy Raps a Bulls, będzie gorąco!

Tak też było w piątek w IZOD Center. Byki były już w ogródku i witały się z gąską, bowiem prowadziły w końcówce i zanosiło się na ich wygraną. Tymczasem Brook Lopez kapitalnie odnalazł się w strefie podkoszowej i na 0,1 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry popisał się efektownym wsadem-dobitką!

- Mam nadzieję, że takie sytuacje nas wzmocnią, ponieważ musimy grać jeszcze twardziej, aby awansować do play off - mówił przekornie Derrick Rose, który wraz z kolegami wypracował sobie 7-punktową przewagę w pierwszej dogrywce. Co z tego, skoro Nets znów odrobili deficyt i zadali ostateczny cios w drugich pięciu minutach.

- Ten mecz miał bez wątpienia atmosferę play off, ponieważ wiedzieliśmy jak oni potrzebują tej wygranej - cieszył się Devin Harris, który dołożył 19 oczek. Nets triumfowali po raz 12, ale cieszyli się gdyby faktycznie uzyskali awans do najważniejszej części sezonu.

Po raz trzeci z rzędu Los Angeles Lakers wygrali Konferencję Zachodnią. Jeziorowcy bez Kobe’ego Bryanta pokonali na wyjeździe Minnesotę Timberwolves i przystąpią do play off z najbardziej uprzywilejowanej pozycji. - Taka sytuacja nic jeszcze nie gwarantuje - przestrzegał Phil Jackson, trener obrońców tytułu. 29 punktów i 15 zbiórek dla zwycięzców uzbierał Pau Gasol.

Tymczasem Dallas Mavericks okazało się najlepszą ekipą w swojej dywizji. Stało się po wygranej nad Portland Trail Blazers, gdzie prawdziwy koncert gry dał Dirk Nowitzki. Niemiec miał 40 punktów i 10 zbiórek, a Mavs triumfowali po raz 52. - Chcielibyśmy zakończyć rywalizację na 2. miejscu i mieć przewagę własnego parkietu jak najdłużej się da. To było więc bardzo ważne zwycięstwo dla nas - powiedział bohater Dallas.

Orlando Magic - New York Knicks 118:103 (35:21, 27:27, 28:31, 28:24)

(D. Howard 25 (13 zb), V. Carter 25, R. Anderson 19 - D. Gallinari 28, C. Duhon 13, S. Rodriguez 13)

Philadelphia 76ers - Milwaukee Bucks 90:95 (15:24, 21:24, 24:17, 30:30)

(A. Iguodala 21, L. Williams 15, J. Holiday 13 - C. Delfino 23, L. Ridnour 18, B. Jennings 16)

Cleveland Cavaliers - Indiana Pacers 113:116 (25:26, 32:29, 27:28, 29:33)

(J.J. Hickson 21 (10 zb), S. Telfair 21, A. Parker 17 - D. Granger 36, E. Watson 16 (10 as), B. Rush 16)

Miami Heat - Detroit Pistons 99:108 (23:27, 25:26, 28:28, 23:25)

(D. Wade 19, U. Haslem 16 (11 zb), D. Wright 15 - B. Gordon 39, T. Prince 28, C. Villanueva 11)

Boston Celtics - Washington Wizards 96:106 (17:30, 14:22, 23:23, 42:31)

(R. Rondo 17 (12 as), N. Robinson 13, R. Allen 10 - A. Blatche 31 (11 zb), S. Livingston 25, N. Young 19)

Atlanta Hawks - Toronto Raptors 107:101 (14:25, 45:22, 22:26, 26:28)

(J. Crawford 25, J. Johnson 18, J. Smith 17 (10 zb) - A. Johnson 18 (13 zb), S. Weems 18, A. Bargnani 15)

New Orleans Hornets - Utah Jazz 103:114 (30:32, 25:28, 20:29, 28:25)

(D. Collison 28, D. West 19, M. Thornton 15 - D. Williams 27 (16 as), W. Matthews 20, C. Boozer 19 (10 zb))

Minnesota Timberwolves - Los Angeles Lakers 88:97 (17:21, 17:31, 31:22, 23:23)

(J. Flynn 19, R. Sessions 16, R. Gomes 15 - P. Gasol 29 (15 zb), L. Odom 13 (12 zb), J. Farmar 13)

Oklahoma City Thunder - Phoenix Suns 96:91 (32:31, 26:26, 21:12. 17:22)

(K. Durant 35, T. Sefolosha 15, J. Green 15 - A. Stoudemire 24 (15 zb), J. Richardson 12, S. Nash 11 (12 as))

New Jersey Nets - Chicago Bulls 127:116 po 2 dogrywkach (24:29, 28:24, 23:16, 28:34, d. 9:9, d. 15:4)

(T. Williams 27 (13 zb, 10 as), B. Lopez 26 (14 zb), D. Harris 19 - B. Miller 27 (10 zb), D. Rose 25, L. Deng 19)

San Antonio Spurs - Memphis Grizzlies 99:107 (30:21, 27:37, 25:28, 17:21)

(M. Ginobili 26, M. Bonner 19, T. Duncan 15 (10 zb) - Z. Randolph 28 (15 zb), R. Gay 21, O.J. Mayo 20)

Houston Rockets - Charlotte Bobcats 97:90 (24:23, 26:24, 21:16, 26:27)

(A. Brooks 23, T. Ariza 17, L. Scola 12 - G. Wallace 18, B. Diaw 18, L. Hughes 16, R. Felton 16)

Portland Trail Blazers - Dallas Mavericks 77:83 (18:23, 21:19, 20:16, 18:25)

(L. Aldridge 27, B. Roy 13, R. Fernandez 11 - D. Nowitzki 40, C. Butler 18, J. Terry 12)

Komentarze (0)