Andrej Urlep (trener PGE Turowa): Był to mecz o dwóch różnych połowach. W pierwszej graliśmy dobrze w obronie. Kotwica miała trafioną tylko jedną trójkę co tylko to potwierdza. Na początku trzeciej kwarty po dwóch udanych rzutach z dystansu zawodnicy troszeczkę zwariowali i myśleli, że już jest po meczu. Zamiast wówczas grać mądrze każdy kto dostał piłkę chciał zdobywać punkty. To pozwoliło Kotwicy wrócić do gry. Goście trafili wówczas 11 trójek. Mieli świetny procent skuteczności. To było coś niesamowitego. W końcówce meczu była niesamowita walka. Trafiliśmy kilka ważnych rzutów, ale nie ustrzegliśmy się też błędów. Cieszymy się że prowadzimy w rywalizacji i w czwartek jedziemy do Kołobrzegu po kolejne zwycięstwo.
Paweł Blechacz (trener Kotwicy): Mecz można podzielić na kilka części. W pierwszej z nich przez postawę gospodarzy grało nam się trudno. Graliśmy słabo w obronie i nie potrafiliśmy trafiać do kosza. Po rozmowie w szatni wszystkie elementy zafunkcjonowały. Podwajaliśmy Michaela Wrighta, była aktywna pomoc. Dzięki temu udało nam się kilka piłek przechwycić i utrudnić rywalowi rzut. Zagraliśmy również w drugiej połowie drużynowo. W pierwszej części mieliśmy jedną asystę, po przerwie znacznie więcej. Szkoda, że nie zagraliśmy tak od początku meczu.
Piotr Stelmach (gracz Kotwicy): Mieliśmy swoją szansę, ale niestety jej nie wykorzystaliśmy. W trzeciej kwarcie była lepsza komunikacja w obronie i w ataku. Dogoniliśmy Turów, ale zabrakło nam być może sił.
Konrad Wysocki (gracz PGE Turowa): Uważam, ze mecz był bardzo dobry. Mieliśmy długą przerwę w grze, a to nie wpływa korzystnie na zespół. Goście podobnie jak my chcieli bardzo wygrać - grali bardzo dobrze. Kotwica rzuciła nam trójki na procencie 44. proc. Ten mecz czegoś nas nauczył. Rywale nas doszli i mamy nauczkę, że nie wolno za szybko wierzyć w to, iż mecz jest wygrany. Trzeba walczyć do ostatniej minuty. Nie myśleliśmy, że ten mecz łatwo da się wygrać. Wiedzieliśmy, że Kotwica będzie chciała pokazać się z jak najlepszej strony. Dla nas dzisiaj było ciężko. Nie graliśmy swojej koszykówki. Nie graliśmy szybko i czasami nie trafialiśmy z dobrych pozycji. W drugiej połowie z zwłaszcza w końcówce meczu wiedzieliśmy, że musimy być już w pełni skoncentrowani. W drugim meczu musimy grać dobrą koszykówkę już w pierwszej połowie. Lepsza obrona i dobra skuteczność powinna dać nam sukces.