Wojciech Kamiński (trener Polonii Azbud Warszawa): Przede wszystkim gratulacje dla trenera Griszczuka i całego zespołu Anwilu za zwycięstwo. W pierwszej połowie staraliśmy się nawiązać walkę, natomiast w drugiej byliśmy już tylko tłem dla gospodarzy. Myślę, że dzisiaj wyszła różnica umiejętności koszykarskich, bo Anwil bezlitośnie wykorzystywał każdy nasz błąd szczególnie w obronie. Zespół z Włocławka dzięki temu zdobył do przerwy 59 punktów i praktycznie mecz w tym momencie był ustawiony. W serii jest 1:0 dla Anwilu, ale mam nadzieję, że jutro zagramy dużo lepiej, mocniej w obronie.
Igor Griszczuk (trener Anwilu Włocławek): Dziękuję za gratulacje, również gratulacje Polonii Azbud za walkę. Wiem, że trener Kamiński ma w drużynie kontuzje, wypadło dwóch pierwszopiątkowych graczy - brakuje warszawianom Bacika i Alexandera. Wiem co to znaczy, bardzo ciężko się gra wtedy w play-off.. My dzisiaj zagraliśmy bardzo dobry mecz w obronie. Prowadzimy 1:0, ale gramy do trzech zwycięstw. Jutro musimy walczyć tak samo mocno jak dziś, a później jedziemy do Warszawy.
Miłosz Ludwin (Polonia Azbud Warszawa): Mecz nie ułożył się po naszej myśli. Anwil był zdecydowanie lepszy od nas, cały czas dyktował swoje warunki gry. Tak jak trener powiedział decydujące były błędy w obronie i walka na desce, którą przegraliśmy. Włocławianie zebrali nam 15 piłek w ataku i dlatego ciężko było nam później ich dogonić. To klasowy zespół i nie było mowy, żeby roztrwonili tę przewagę.
Kamil Chanas (Anwil Włocławek): Cieszymy się z tego zwycięstwa. Każdy, kto włączał się do gry, włączał się w zdobywanie punktów i każdy miał swój wkład w to zwycięstwo. Mamy pierwsze zwycięstwo, ale myślę, że należy już o tym zapomnieć i czekamy na następne spotkania.