Koszykarze z polskim paszportem są dla włodarzy Energi Czarnych Słupsk priorytetem jeśli chodzi o kompletowanie składu na sezon 2010/2011, którego budowa rozpoczęła się dokładnie w czwartek. I właśnie od Polaka, gdyż kontrakt z klubem na kolejne dwa lata przedłużył Paweł Leończyk.
24-letni silny skrzydłowy swoją karierę rozpoczynał w Spójni Stargard Szczeciński i w roku 2006 przeniósł się do Polpharmy Starogard Gdański, gdzie w sezonie 2007/2008 poczynił znaczne postępy, stając się łakomym kąskiem dla czołowych klubów PLK. Ostatecznie koszykarz trafił do Energi Czarnych Słupsk i w każdym z 42 meczów spędzał na parkiecie przeciętnie dwie kwarty, notując 6 punktów i 3,6 zbiórki. Dzięki temu przed kolejnymi rozgrywkami związał się z wicemistrzem kraju - PGE Turowem Zgorzelec.
Przygoda z przygranicznym zespołem okazała się jednak porażką, bowiem trener Sasa Obradović preferował innych koszykarzy i 24-latek grywał mniej więcej nieco ponad jedną kwartę i w tym czasie uzyskiwał średnio 4,3 punktu i 3,4 zbiórki. Dlatego w grudniu zawodnik postanowił rozstać się z Turowem i powrócił tam, gdzie przyjęto go z otwartymi ramionami - do Słupska. W Czarnych do końca sezonu rozegrał 19 meczów notując przeciętnie 10,9 punktu i 5,1 zbiórki, co dobitnie pokazuje drzemiący w nim potencjał. Ogółem sezon 2009/2010 Leończyk zakończył ze średnimi 8,5 punktu i 4,5 zbiórki.
Prolongowanie umowy przez mierzącego 203 cm wzrostu koszykarza może być dobrym prognostykiem, bowiem wielkim zwolennikiem pozostawienia Leończyka w zespole był dotychczasowy trener Dainius Adomaitis, z którym toczone są zaawansowane rozmowy również w sprawie przedłużenia kontraktu.
Inni Polacy nie mają jednak tak wysokich notowań i w barwach słupskiej ekipy nie ujrzymy już prawdopodobnie Jacka Sulowskiego, Dawida Przybyszewskiego oraz Wojciecha Żurawskiego. Adomaitis chętnie współpracowałby dalej z Marcinem Sroką, lecz ten zawodnik prawdopodobnie zmieni otoczenie.