Dla drużyny AZS Koszalin sezon 2009/2010 był najlepszym w historii. Prowadzeni z ławki trenerskiej przez Mariusza Karola, zawodnicy "Akademików" najpierw sięgnęli po Puchar Polski, a następnie zajęli szóste miejsce w lidze. Okazało się jednak, że nawet historyczny wynik nie dał wspomnianemu trenerowi Karolowi możliwości dalszej współpracy z klubem.
Pomimo, że polski szkoleniowiec doprowadził zespół do największego sukcesu, od pewnego momentu kuluarowe wypowiedzi działaczy AZSu świadczyły o jednym - w sezonie 2010/2011 szansę poprowadzenia drużyny otrzyma ktoś inny. Początkowo mówiło się o Jeffie Nordgaardzie, który przed dwoma laty trenował koszaliński zespół i w nim też zakończył zawodniczą karierę. Ostatecznie jednak włodarze klubu postawili na doświadczonego trenera - 63-letniego Charlesa Bartona.
Czarnoskóry szkoleniowiec na arenie międzynarodowej zaistniał dokładnie dekadę temu, gdy objął reprezentację Danii. Spędził w niej dwa lata, lecz nie odniósł większych sukcesów. Lepiej mu się wiodło, gdy w sezonie 2001/2002 był jednym z asystentów w Maccabi Tel Awiw (Puchar kraju i Final Four Euroligi). W lato 2003 otrzymał natomiast angaż w Arisie Saloniki, z którym wygrał Puchar Grecji oraz wywalczył brązowy medal.
Następnie Barton pracował w Niemczech w zespole Deutsche Bank Skyliners Frankfurt oraz na Cyprze, gdzie trenował Deltalcon APOEL Nikozja i Proteas EKA AEL Limassol. Lepiej wspomina przygodę z tą drugą drużyną, z którą awansował do półfinału Mistrzostw Cypru oraz Pucharu Eurochallenge.
Nowy szkoleniowiec AZSu zdecydował, że w jego autorskim zespole nadal występować będzie Michael Kuebler. Amerykanin, który w zeszłym sezonie notował średnio 14,3 punktu i 1,5 zbiórki, jest zatem trzecim zawodnikiem mającym ważny kontrakt na przyszły sezon. Wcześniej umowy z ekipą z Koszalina prolongowali Igor Milicić oraz Grzegorz Arabas.
Jednocześnie, Barton stwierdził, iż nadal widziałby w AZSie miejsce dla Dante Swansona, dotychczasowego pierwszego rozgrywającego, który w minionych rozgrywkach legitymował się średnimi na poziomie 16 punktów, 5,2 asysty i 4,2 zbiórki. Kwestię przedłużenia kontraktu z Koszalinem rozwiązał sam zainteresowany. - Nie wracam do AZSu na kolejny sezon. Zespół ten będę zawsze wspominał bardzo ciepło, bo to kawał mojej sportowej kariery, ale nadszedł czas się rozstać - mówi Swanson.
Zapytany o przyczyny takiego obrotu sprawy, Amerykanin odpowiada - Po prostu mam kilka innych interesujących ofert i chciałbym sprawdzić się w nieco innych okolicznościach. A przy okazji nie jestem już żółtodziobem tylko doświadczonym koszykarzem, który musi myśleć nie tylko o sobie, ale także o swojej rodzinie. Jak podejmuję jakąś decyzję, nie może być ona zła dla moich bliskich - dodaje zawodnik, który nie chciał przyznać, czy w grę wchodzi pozostanie na polskich parkietach i przywdzianie trykotu innej ekipy z TBL. - Mam kilka ofert. To wszystko, co teraz mogę powiedzieć.