Jakiś czas temu Andrej Kirilenko obiecał swoim kolegom z kadry, trenerom, a także działaczom i przede wszystkim fanom reprezentacji Rosji, że z pewnością przywdzieje trykot "Sbornej" na kolejnej wielkiej imprezie. Owa kolejna impreza to wrześniowe Mistrzostwa Świata w Turcji i wydaje się, że rosyjski gwiazdor słowa... nie dotrzyma.
Zeszłe rozgrywki były dla 29-letniego skrzydłowego niezbyt udane. Koszykarz miał problemy z mniejszymi lub większymi urazami, a na dodatek większość sezonu spędził na walce z kierownictwem Utah Jazz o odgrywanie bardziej znaczącej roli w zespole. Kirilenko uzyskał taką gwarancję w kontekście nowych rozgrywek, ale jednocześnie włodarze klubu kategorycznie i jednoznacznie sprzeciwili się, by ten wziął udział w przygotowaniach drużyny do Mistrzostw Świata, jak i samym turnieju.
A że kontrakt Rosjanina wygasa w czerwcu przyszłego roku, a on sam jest jak najbardziej zainteresowany pozostaniem w stanie Mormonów, nie zamierza robić sobie problemów. Wydaje się więc, że koszykarz podjął już decyzję i nie zagra w barwach Rosji w drugiej bardzo ważnej imprezie z rzędu. Rok temu nie wystąpił na EuroBaskecie w Polsce, gdzie reprezentacja zajęła 7. miejsce i tym samym nie obroniła tytułu mistrza Europy wywalczonego w roku 2007.
Kolejną gwiazdą, której nie ujrzą tureccy fani na swoich parkietach jest inny zawodnik NBA, Darko Milicić. Serb podpisał niedawno kontrakt z Minnesota Timberwolves i włodarze "Leśnych Wilków" nie zamierzają pozwolić graczowi ominąć przygotowań zespołu do nowego sezonu. Co ciekawe, nowy pracodawca Milicicia odbył już w tym celu rozmowę z serbską federacją, zaznaczając, że nie widzi możliwości by koszykarz wziął udział w Mistrzostwach Świata. Sam Serb nie zamierza oczywiście pogorszyć swoich relacji z nowym klubem.