Drużyna z Waszyngtonu w starciu z Dallas Mavericks prowadziła do początku do samego końca. Zmieniała się jedynie przewaga jaką Wizards posiadali. W pewnym momencie wynosiła ona nawet 18 punktów. Dallas zaczęło jednak gonić rywali i w czwartej kwarcie udało im się dojść przeciwnika na cztery punkty. Spora w tym zasługa Dominique'a Jonesa (28pkt) i Jeremy'ego Lina, który w ostatniej odsłonie zdobył 11 ze swoich 13 oczek.
Wizards nie pozwolili wydrzeć sobie zwycięstwa. Na mniej niż pół minuty przed końcem pojedynku John Wall wykorzystał cztery rzuty osobiste i jego ekipa odskoczyła na 8 punktów. Wtedy było już praktycznie po meczu. Team z Dallas przegrał 82:88.
Wall, który został wygrany z "jedynką" w draftcie na swoim koncie zapisał 21 oczek (4/19 z gry), 10 asyst i 7 zbiórek. Najskuteczniejszym zawodnikiem Wizards był Cartier Martin (23pkt). Stołeczni zawodnicy w Las Vegas nie doznali jeszcze porażki.
W zgoła odmiennych nastrojach są koszykarze z NBA D-League Select. Zespół Cezarego Trybańskiego przegrał po raz trzeci z rzędu. Tym razem lepsi od zaplecza NBA okazali się Mamphis Grizzlies (101:85). Polak zagrał niespełna 11 minut. W tym czasie zdołał zanotować punkt, dwie zbiórki i dwa przewinienia.