Przed spotkaniem w Chicago, zarówno Sky, jak i Liberty legitymowały się bilansem 11 wygranych i 11 przegranych zajmując dwa ostatnie miejsca w Konferencji Wschodniej. Po meczu Chicago swoją sytuację poprawiły zawodniczki z Nowego Jorku.
Sky w tym sezonie nie potrafiły ani razu pokonać Liberty. Zawodniczki z NY znajdują się ostatnio w wyborowej formie i wygrały 7 z ostatnich 10 spotkań. - Staramy się jak tylko możemy, żeby znaleźć się w fazie play off. Dobra seria meczów przyszła w odpowiednim momencie, a ciężka praca na treningach daje efekty - powiedziała Cappie Pondexter, rzucająca Liberty, która mecz w Chicago zakończyła z dorobkiem 16 punktów.
To jednak nie Pondexter była bohaterką drużyny z NY. Nie do zatrzymania okazała się doświadczona Taj McWilliams-Franklin. Ta wywalczyła 18 oczek trafiając 8 z 11 oddanych rzutów.
Defensywie Liberty udało się zatrzymać Sylvię Fowles, która trafiła 4 z 11 rzutów, ale zaledwie 1 z 7 w drugiej połowie meczu. - Spudłowałam mnóstwo rzutów - skomentowała mecz środkowa Sky, która na swoim skoncie zapisała 12 punktów i 16 zbiórek. - Nie potrafiłam znaleźć swojego rytmu. Kiedy miałam zdobyć ważne punkty, niestety nie potrafiłam tego uczynić.
Jednym z ważnych czynników dla wygranej Liberty były celne trójki. Podopieczne Ann Donovan trafiły aż dziewięciokrotnie na 19 prób. Po trzy trójki uzbierały na swoim koncie Leilani Mitchell oraz Nicole Powell. Skrzydłowa, która w przyszłym sezonie zagra w Wiśle Can Pack Kraków, oprócz 11 punktów zapisała w swoich statystykach 7 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty.
Wynik:
Chicago Sky - New York Liberty 71:79 (19:21, 25:16, 13:24, 14:18)
(E.Prince 14, D.Canty, 13, S.Fowles 12 (16 zb), J.Perkins 12 - T.McWilliams-Franklin 18, C.Pondexter 16, N.Powell 11, P.Pierson 9)