Gdyby w nadchodzącym sezonie zachowany został choćby minimalny postęp, za kilka miesięcy łodzianie będą mogli cieszyć się z awansu do ekstraklasy. Nie będzie to jednak z pewnością zadanie łatwe.
- Zobaczymy w jakich składach przystąpią do rozgrywek inne zespoły i wtedy sobie ustalimy cele, ale w tym klubie poprzeczka zawsze stawiana jest wysoko - mówi Piotr Zych, który po odejściu Radosława Czerniaka, został I trenerem zespołu.
W drużynie z al.Unii, w letniej przerwie pojawiło się dwóch nowych koszykarzy - Marcin Salamonik i Krzysztof Sulima, natomiast odeszli Daniel Wall, Kacper Kromer i Przemysław Grabowski. Zastąpić tego pierwszego będzie z pewnością trudno.
- Zespół jest wyższy niż w zeszłym roku, więc być może skończą się nasze problemy pod koszami, które mieliśmy do tej pory. Natomiast Daniel jest graczem bardzo dynamicznym i charyzmatycznym i zobaczymy, czy w tym elemencie komuś uda się go zastąpić. Doszli do nas Marcin Salamonik i Krzysztof Sulima - to jednak zupełnie inni zawodnicy niż Wall. Będziemy musieli w tej sytuacji znacząco zmienić styl gry pod koszem. Do tego zmieniają się nieco przepisy, właśnie jeśli chodzi o grę pod tablicami, więc sporo zostaje do przemyślenia. Przede wszystkim jednak mamy 10 równych graczy i to trzeba będzie wykorzystać - dodaje Zych.