Artego wróciło do treningów, celem play-off

Koszykarki Artego są już po pierwszym treningu. W poniedziałek w hali na Glinkach pod okiem trenera Adama Ziemińskiego ćwiczyło trzynaście zawodniczek. Zabrakło jedynie dwóch Amerykanek i jednej Peruwianki.

Obecnie na miejscu trenują jedynie polskie koszykarki. Wśród nich piątka nowopozyskanych zawodniczek. Anna Baran, Agnieszka Szott, Natalia Mrozińska, Marta Urbaniak i Monika Sibora. We wrześniu dołączą do nich koleżanki zza oceanu - Amerykanki Lori Crisman, Kristen Morris oraz Peruwianka Karina Figuerora. W grupie są też młode wychowanki Basketu 25. - Zmian jest dużo - podkreślił Adam Ziemiński. - Musieliśmy dokonać takiego kroku, bowiem od października zmieniają się przepisy i potrzebowaliśmy odpowiednich wykonawców.

Szefowie i sztab Artego podjęli decyzję, że do momentu rozpoczęcia rozgrywek bydgoski zespół nie wyjedzie na żaden obóz przygotowawczy. W zamian tego rozegra serię sparingów oraz zorganizuje turniej towarzyski. - Prawdopodobnie weźmie w nim udział INEA AZS Poznań, Tęcza Leszno i Widzew Łódź - dodał Ziemiński. - Natomiast pierwszy sparing rozegramy 28 sierpnia z Lotosem Gdynia. Nie wiadomo jeszcze gdzie, bowiem nasz obiekt będzie remontowany.

Właśnie już w przyszłym tygodniu w sali Chemika rozpocznie się renowacja parkietu i linii zgodnie z nowymi przepisami FIBA. Z tego też względu być może Artego mecz z Lotosem rozegra w hali na Błoniu, z której mają korzystać koszykarze I-ligowej Astorii. W planach jest także siłownia oraz zajęcia typowo taktyczne i wytrzymałościowe. - Mamy zestaw ćwiczeń biegowo-siłowych, gdzie trzeba się zmieścić w limicie dwudziestu sekund. To da nam obraz dyspozycji poszczególnych zawodniczek. Później będziemy trenować dwa razy dziennie. Celem jest awans do czołowej ósemki.

Jedną z nowych gwiazd w Artego jest Agnieszka Szott. Była reprezentantka Polski potwierdziła, że jedną przyczyn takiego kroku była bliskość najbliższej rodziny. - Sześć tygodni po poradzie rozpoczełam lekkie zajęcia dzięki pomocy osób związanych z klubem - mówi Szott. - Od stycznia nie miałam jednak piłki w rękach, ale z czasem wszystkie dojdzie do normy. Ponadto tutaj mamy mieszkanie i dlatego jestem w Artego.

Komentarze (0)