Fachowiec poszukiwany

Reprezentacja Polski nie wywalczyła awansu na EuroBasket 2011. To ogromna niespodzianka, choć dla nas bardziej katastrofa, która wywołała wręcz gigantyczną lawinę. Największa fala krytyki spadła na Igora Griszczuka, którego zadanie zdecydowanie przerosło. Zabrakło mu rzecz jasna charakteru...

Jeszcze kilka miesięcy temu Roman Ludwiczuk, prezes Polskiego Związku Koszykówki, zapowiadał szkoleniowca z górnej półki, dysponującego sporym doświadczeniem i umiejętnościami. Działania związku były jednak tak nieudolne, że nie udało się sprowadzić do Polski żadnego porządnego trenera. Ludwiczuk rozpoczął poszukiwania na rodzimym podwórku, a wybór padł na niepozornego, wręcz cichego poza parkietem Igora Griszczuka.

Białorusin prowadził w przeszłości Energę Czarnych Słupsk, lecz w trzecim sezonie kompletnie się wypalił, omal nie zdegradował zespołu. W poszukiwaniu nowych wyzwań przeniósł się do Anwilu Włocławek, gdzie wcześniej, jeszcze jako zawodnik wyrósł na gwiazdę i zaskarbił sobie serca miejscowej społeczności. I choć niektórzy przywitali go na Kujawach z otwartymi ramionami, to jednak większość zagorzałych kibiców narzekała na jego warsztat szkoleniowcy, choć właściwsze będzie stwierdzenie, że na jego brak.

Kiedy więc prezes PZKosz. ogłosił, iż nowym trenerem kadry Polski został Igor Griszczuk, wybuchła pierwsza fala krytyki. Spodziewano się fachowca pierwszej klasy, nie zaś średniego szkoleniowca z coraz słabszej rodzimej ekstraklasy.

Białorusin chciał wprowadzić charakter do reprezentacji, powołał nawet z tego powodu wielu nowych koszykarzy, których opisać można by jednym słowem - waleczni. To miał być sposób na zamaskowanie braków, bo przecież kontuzjowani byli drugoplanowi, acz ważni gracze, jak Szymon Szewczyk i Michał Ignerski.

Nie byli to gracze przyzwyczajeni do pełnienia pierwszoplanowej roli, częściej właśnie znajdowali się w cieniu największych gwiazd, choć od czasu do czasu znajdowali w sobie tyle pewności, żeby w końcu zaprezentować swoje umiejętności, wprawdzie niezbyt wielkie, ale też nie znikome. Grając z orzełkiem na piersi, mieli wspomagać liderów, a w ostateczności samemu brać wielką odpowiedzialność na siebie.

Griszczuk w trakcie eliminacji wielokrotnie zawiódł się na swoich kuriozalnych decyzjach. Powiew świeżości, który chciał wnieść do drużyny narodowej wraz ze swoją osobą, okazał się totalnym niewypałem. Nowi koszykarze, prócz Thomasa Kelatiego, bynajmniej nie spełnili pokładanych oczekiwań. Poziom rozgrywek przerósł niektórych totalnie, toteż Białorusin nawet nie odważył się wypuścić na boisko Zbigniewa Białka, niegdyś zawodnika marzącego o grze w lidze NBA. Ani przez moment na placu gry nie pojawił się również Mateusz Kostrzewski z Asseco Prokomu Gdynia, choć został sprowadzony w trybie awaryjnym.

Zrezygnował jeszcze przed kontuzją Krzysztofa Szubargi z trzeciego rozgrywającego, odesłał na wakacje młodego Tomasza Śniega. Rola kreatora gry spadła na barki Łukasza Koszarka, gracza po sezonie spędzonym we włoskiej LEGA Basket, który nie doczekał się żadnego wartościowego zmiennika. W końcu Griszczuk powierzył tę rolę Thomasowi Kelatiemu. Naturalizowany Amerykanin po raz pierwszy został zmuszony do rozgrywania, szło mu wprawdzie beznadziejnie, ale krnąbrny szkoleniowiec biało-czerwonych szedł w zaparte, nie zamierzał przyznać się do błędu i kontynuował swoje dzieło.

46-letni neofita nie miał właściwie żadnego pomysłu na poprowadzenie tej drużyny, nie zdołał również przełamać naszej wyjazdowej niemocy, ponosiliśmy klęskę za klęską, a reakcji nie było żadnej. Doszło nawet do tego, że spokojnie przyglądał się, jak jego podopiecznych dopada kryzys, tracą grunt pod nogami. Kategorycznie odmawiał sobie udzielania wskazówek, zwłaszcza wtedy, kiedy go zawodnicy potrzebowali.

Wybitny niegdyś zawodnik, lecz marny szkoleniowiec znalazł jednak wytrych doskonały, wszelkie wpadki tłumaczył brakiem charakteru, a nie brakiem umiejętności czy też słabym przygotowaniem taktycznym.

Szkoda tylko, że to wszystko zaszło tak daleko. Polska nie awansowała na mistrzostwa Europy, pozostały nam jedynie dodatkowe kwalifikacje. Czy wtedy wciąż trenerem będzie Igor Griszczuk? Na razie wiadomo tyle, że jego umowa dobiegła końca. Wszak w podpisanym kontrakcie znalazła się klauzula o awansie, a skoro jego brak, to i Białorusin przestał pełnić funkcję trenera biało-czerwonych.

Ale czy winny jest tylko Griszczuk? Zatrudnił go Roman Ludwiczuk, który niemal napisał panegiryk po ubiegłorocznym EuroBaskecie, na którym przecież zarobiliśmy miliony. W marcu okazało się, że nie stać nas na trenera z górnej półki, a dziwnym trafem obecnie prezes PZKosz. afiszuje się rozmową ze Svetislavem Pesiciem, ojcem sukcesów reprezentacji Jugosławii.

To już permanentne zachowanie Ludwiczuka, by uciszyć rozjuszony tłum, a następnie po raz kolejny gorzko rozczarować wszystkich, którzy liczą na jakikolwiek krok naprzód.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (876 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (403 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.